Takie hasła przyświecały związkowcom, którzy w sobotnie przedpołudnie przed siedzibą Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Legnicy zorganizowali manifestację.
Z transparentami i flagami przed siedzibą przedsiębiorstwa zebrali się wspólnie związkowcy z Solidarności, legnickich struktur Krajowego Związku Zawodowego Ciepłowników. Wsparli ich koledzy Związku Zawodowego Inżynierów Techników przy WPEC. Sytuacja w legnickim WPEC jest napięta i gorąca. Związkowcy chcą, by Rada Nadzorcza spółki nie wybierała ponownie Arkadiusza Janusza na stanowisko prezesa legnickiego WPEC, który zdaniem protestujących, zagraża prawidłowemu funkcjonowaniu spółki.
- Nie widzimy dalszej możliwości współpracy z obecnym prezesem, który swoim działaniem udowodnił, że zagraża prawidłowemu funkcjonowaniu spółki, a problemy pracowników są mu całkowicie obce - tłumaczy Adam Malczewski, szef komisji międzyzakładowej NSZZ Solidarność WPEC w Legnicy.
Ale to nie był jedyny powód dzisiejszego protestu. Pracownicy firmy domagają się podwyżek swoich wynagrodzeń.
- Jesteśmy przeciwni łamaniu przez prezesa spółki praw i wolności związkowych oraz nie przestrzeganiu zapisów Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy. Rozmowy z jednoosobowym zarządem firmy, czyli prezesem Januszem, nie przynoszą żadnych efektów. Niektórzy pracownicy są zastraszani i traktowani przedmiotowo. Dziś próbuje się tłamsić Solidarność i zastraszać członków tego związku - związku, który walczył o wolną i niepodległą ojczyznę. To niedopuszczalne w cywilizowanym kraju i tak poważnej firmie, jaką jest WPEC - mówił przewodniczący Malczewski.
"Wywieźć prezesa na taczkach, dosyć już tego, nie chcemy pracować w atmosferze nagonki i zastraszania", manifestujący nie przebierali w słowach.
O fotel prezesa firmy ubiega się kilku kandydatów, w tym dotychczasowy prezes WPEC.
"Zwracamy się do ministra Skarbu Państwa, Aleksandra Grada i Rady Nadzorczej spółki, by w ramach trwającej procedury konkursowej nie powoływano pana Arkadiusza Janusza na stanowisko prezesa WPEC w Legnicy", apelują związkowcy.
Do sprawy wrócimy.