Monument zniknął z miejskiego pejzażu. Na placu żegnało go kilkuset mieszkańców i przyjezdnych oraz tłum krajowych i zagranicznych dziennikarzy.
Już o świcie ktoś zawiesił na ogrodzeniu części placu transparent z napisem cytującym wiersz Adama Asnyka: „Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy, Choć macie sami doskonalsze wznieść.” Później pojawił się też baner Młodzieży Wszechpolskiej: „Wczoraj Mała Moskwa, dziś Wielka Legnica”. Pod pomnikiem spotkali się zarówno jego zwolennicy, jak i przeciwnicy. Wszystko jednak odbyło się w atmosferze spokoju, bez jakichkolwiek incydentów.
- Historii należy się szacunek i pamięć, nawet, jeśli jest bolesna i dramatyczna – mówił prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski. – Jestem państwowcem i mam obowiązek stosować prawo. A to ustawa nakazała usunięcie pomnika. Chcemy, by jego relikty pozostały w mieście, w specjalnie przygotowanym miejscu i służyły wyłącznie celom edukacyjnym, naukowym, poznawczym czy artystycznym. Plac w przyszłości nie będzie obciążony sporami politycznymi, będzie miejscem zgody, odpoczynku i rekreacji.
– Pomnik był symbolem zniewolenia – przekonywał Oliwer Iwanowski, 17–letni legniczanin. - Nie możemy zapomnieć czym była Armia Radziecka. Dobrze się stało, że wreszcie został rozebrany.
Pan Zbigniew, legniczanin, urodził się 11 lutego 1951 roku. To była niedziela. – Tego samego dnia uroczyście odsłaniano pomnik na placu Słowiańskim, a mój ojciec był w kompanii honorowej. Teraz ma 95 lat – wspominał. - Dla mojej rodziny ten pomnik był bardzo ważnym symbolem.
- To dobrze, że miasto chce zachować na specjalnym terenie figury i tablice z pomnika – powiedział pan Michał Kuszyk. – Historię miasta trzeba poznawać.
Do zdjęcia spiżowych figur, ważących 3,5 tony, zaangażowany był dźwig o nośności 40 ton. Pomnik odjechał na ciężarówce do magazynu Legnickiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, które przeprowadza demontaż pomnika.