Choć w samym Wietnamie bezrobocie wynosi zalewie ponad 2%, wielu mieszkańców tego kraju szuka możliwości rozwoju i lepszych zarobków za granicą. Niewykluczone, że po obywatelach Ukrainy, to właśnie Wietnamczycy będą zasilali nasz rynek pracy.
Obecnie ok. 100 tys. osób rocznie wyjeżdża z Wietnamu do pracy w krajach azjatyckich, głównie Japonii i Tajwanie. W ubiegłym roku około 7 tys. pracowników podjęło współpracę z fir-mami w Czechach. Przedstawiciele wietnamskich firm zajmujących się outsourcingiem pracowni-czym szukają teraz rynku dla swoich usług na Dolnym Śląsku. Spotkają się z pracodawcami m.in. w strefach ekonomicznych, gdzie funkcjonują duże przedsiębiorstwa najdotkliwiej odczuwające brak rąk do pracy.
- Wietnamczycy są w stanie sprowadzić na Dolny Śląsk każdą liczbę pracowników o różnych umie-jętnościach i kwalifikacjach-zarówno robotników wykwalifikowanych, jak i kadrę menedżerską. Odbyliśmy kilka spotkań z potencjalnymi pracodawcami, instytucjami pracowniczymi i wszyscy są bardzo zainteresowani współpracą z Wietnamem, bo to mogłoby rozwiązać problem braków ka-drowych w firmach – mówi Marcin Szuchta, przewodniczący Rady Izby Gospodarczej Europy Środ-kowej, która pośredniczy w rozmowach z Wietnamskimi firmami HR.
Zdaniem Huberta Papaja, prezesa Dolnośląskiej Agencji Współpracy Gospodarczej, biorąc pod uwagę dobre doświadczenia Czechów ze sprowadzeniem pracowników z Wietnamu, warto podjąć starania o ściągniecie Wietnamczyków do naszego regionu. Zwłaszcza, że nawet duża licz-ba pracujących na Dolnym Śląsku obywateli Ukrainy, to wciąż za mało w stosunku do potrzeb.
W 2017 roku Dolnośląski Urząd Wojewódzki wydał 17 tys. 335 zezwoleń na pracę dla oby-wateli Ukrainy, w 2018 ponad 5 tys. Ustawicznie jednak brakuje nam robotników wykwalifikowa-nych, ale także specjalistów wyższego szczebla - inżynierów i techników.
- Znaczącym wsparciem są pracownicy z innych krajów jednak problemem są długotrwałe proce-dury uzyskania pozwolenia na pracę, jeśli bowiem pracodawca będzie musiał czekać na załatwienie wszystkich formalności kilka miesięcy, takie rozwiązanie nie będzie dla niego atrakcyjne. Z nadzieją obserwujemy działania wojewody dolnośląskiego Pawła Hreniaka w zakresie usprawnienia tej procedury, wprowadzenia elektronicznego systemu rejestracji i mamy nadzieję, iż znacząco skróci to czas oczekiwania na załatwienie spraw wizowych –zaznacza Hubert Papaj.
Szacuje się, że w najbliższych latach Polska będzie potrzebowała kolejnego miliona nowych pracowników zza granicy.
Już w tym roku liczba Ukraińców w Polsce przekroczy 2 mln. Jak wynika z raportu Personnel Service „Barometr Imigracji Zarobkowej” plan rekrutacji osób zza wschodniej granicy ma nawet co piąta firma w Polsce, a wśród dużych przedsiębiorstw ten odsetek wynosi aż 42 proc.
- Choć obecnie Ukraińcy, ze względu na bliskość kulturową i językową, stanowią najlepsze wsparcie dla naszego rynku pracy, pracodawcy będą szukali nowych pracowników z kolejnych krajów. Sa-modzielnie niestety wciąż mamy za małe zasoby - zaznacza Hubert Papaj, prezes DAWG.
Wietnam oferuje tymczasem pulę młodych, zmotywowanych pracowników. Co roku w wiek produkcyjny wchodzi tam około 450 tys. osób. Połowa z ponad 92 milionów mieszkańców ma średnio 29 lat, najniższe wynagrodzenie w Wietnamie nie przekracza 650 zł., a większość ludzi pra-cuje w rolnictwie.
Zarobki w Europie oraz możliwości rozwoju bez wątpienia są dla Wietnamczyków znacznie atrakcyjniejsze, niż na rodzimym rynku czy w innych krajach azjatyckich. Według szacunków w Pol-sce żyje obecnie ok. 30 tys. ludzi narodowości wietnamskiej. Stanowią oni trzecią pod względem liczebności grupę migrującą do Polski.