Żółwie promieniste (Astrochelys radiata) jeszcze 20 lat temu były powszechne na Madagaskarze, można było je spotkać blisko miast i dróg, przez co stały się symbolem dzikiej przyrody na południu wyspy. Do bardzo szybkiego spadku liczebności populacji przyczyniła się utrata siedlisk, kłusownictwo i nielegalny handel. Żółwie trafiają głównie do Azji, jako zwierzęta domowe, ale też jako przysmak czy pseudomedykamenty. Szacuje się, że przez ostatnie dwie dekady, populacja zmniejszyła się o 80%, a za kolejne 20 lat żółwie te znikną ze środowiska naturalnego.
Kiedy policja weszła do jednej z willi w miejscowości Toliara, na południu Madagaskaru, okazało się, że dom dosłownie wypełniony jest żółwiami. Znajdowały się we wszystkich pomieszczeniach, a ich liczba przytłoczyła policjantów i pracowników Dyrekcji Ochrony Środowiska, Ekologii i Leśnictwa Madagaskaru. Aresztowano 3 osoby podejrzane o nielegalny handel zwierzętami, a żółwie przewieziono do "Villages de Tortues", gdzie trafiły pod opiekę specjalistów z Turtle Survival Alliance.
Mimo natychmiastowej reakcji i ogromnych starań międzynarodowej ekipy weterynarzy, opiekunów i wolontariuszy, nie udaje się pomóc wszystkim zwierzętom. Już pierwszego dnia odnotowano kilkaset zgonów. Żółwie są bowiem w złym stanie: odwodnione, niedożywione i poranione. Andrew Walde z Turtle Survival Alliance, koordynator akcji ratunkowej na Madagaskarze, apeluje o wsparcie finansowe. Żółwie wymagają natychmiastowej pomocy weterynaryjnej, leków, środków opatrunkowych. Nie trudno wyobrazić sobie koszty wyżywienia i opieki nad ponad 10 000 żółwi. Skonfiskowane zwierzęta będą musiały znajdować się pod opieką ludzi jeszcze przez wiele miesięcy, zanim wyzdrowieją, przejdą badania i będą mogły wrócić do natury.
Na apel odpowiedziało wiele ogrodów zoologicznych z całego świata, w tym wrocławskie zoo.
Działania podjęła Fundacja Zoo Wrocław DODO i pracownicy zoo. Nagrali filmik wzywający Polaków do pomocy żółwiom i rozpoczęli zbiórkę pieniędzy.
- Zwierzęta z przemytu zawsze są w złej kondycji. Miałam okazję zobaczyć jak na Palawanie żółwie traktowane były przez przemytników. Proszę mi wierzyć, serce pęka. Odwodnienie i niedożywienie to tylko wierzchołek góry lodowej. Żółwie stłoczone w jednym miejscu próbują stworzyć dla siebie przestrzeń, walcząc o nią i robiąc sobie krzywdę. W konsekwencji są często ślepe i mają uszkodzone skorupy. Co ważne uszkodzenie skorupy żółwi, czyli żywej tkanki powoduje ogromny ból i może być przyczyną infekcji narządów wewnętrznych, doprowadzając do śmierci zwierzęcia – mówi Karolina Mól-Woźniak, opiekun zwierząt w Terrarium wrocławskiego zoo.
***
Wrocławskie zoo ma chlubną historię ratowania przemycanych żółwi! Mieszkające w Terrarium żółwie promieniste pochodzą z konfiskaty z Singapuru. Po przejściu kwarantanny, 9 listopada 2011 r. przyjechały do Wrocławia z Rotterdamu. Miały wówczas ok. 4 lat i 10-12cm. Teraz w wieku 11 lat, mierzą od 17 do 25 cm.
W 2015 roku zoo wsparło akcję ratowania skonfiskowanych żółwi leśnych na Palawanie, wysyłając tam opiekunkę gadów p. Karolinę Mól – Woźniak, która pielęgnowała, leczyła a potem wypuszczała do środowiska naturalnego ocalone żółwie.
Zoo Wrocław udzieliło także finansowej pomocy podczas akcji ratowania żółwi wielkogłowych w Birmie.