To bilans wczorajszej akcji inspektorów Inspekcji Transportu Drogowego. W działaniach uczestniczyło też kilkunastu policjantów w oznakowanych i nieoznakowanych radiowozach oraz funkcjonariusze straży granicznej. Celem działań było sprawdzenie rzeczywistej masy ciężkich pojazdów i nacisku osi. Mówiąc prostym językiem – inspektorzy chcieli zbadać, ile tak naprawdę ważą tiry z ładunkiem jadące po drogach miasta. Pomocny był punkt kontrolny przy ul. Jaworzyńskiej, gdzie znajduje się specjalne urządzenie pomiarowe. Waga kosztowała 110 tys. zł, a sfinansowały ją władze Legnicy i Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego.
- W wyniku naszych działań nałożono pięć mandatów karnych na łączną kwotę 1400 złotych, głównie za nieprawidłowości w przestrzeganiu czasu pracy i odpoczynku kierowców. Wszczętych zostanie pięć postępowań administracyjnych, w tym dwa za brak legalizacji tachografów. Ponadto zatrzymano dwa dowody rejestracyjne za zły stan techniczny pojazdów, głównie za wycieki płynów eksploatacyjnych - relacjonuje Dariusz Filipów, kierownik legnickiego oddziału terenowego Wojewódzkiej Inspekcji Transportu Drogowego we Wrocławiu.
W dwóch przypadkach legniccy inspektorzy wykryli przekroczenia w dopuszczalnym nacisku osi naczepy. W pierwszym przypadku - aż o 5,3 ton, w drugim - o 450 kg.
- Tego typu kontrole, które przeprowadzamy na Dolnym Śląsku, a będzie ich coraz więcej, wykazują wiele przypadków naruszania prawa. Zdarzają się kierowcy, których pojazdy nawet wielokrotnie przekraczają dopuszczalny nacisk osi. Jak będzie wyglądała droga, po której dziennie przejedzie kilkaset przeładowanych ciężarówek? – pyta retorycznie Leszek Jędrzejczuk, zastępca wojewódzkiego inspektora transportu drogowego we Wrocławiu.