- Owad ten żeruje głównie na lipach, żyje w grupach skupiających od kilkuset do kilkuset tysięcy osobników. Najczęściej zimuje w szczelinach kory – mówi ogrodnik miejski, Henryka Zdziech. - Pluskwiak doskonale zaadaptował się do utrzymujących się na terenie zachodniej Polski wysokich temperatur. Zniszczenie całej jego populacji może spowodować jedynie kilkudniowy spadek temperatury do ok. –15, -20 stopni. Niestety takich spadków temperatur tej zimy nie było.
Na początku lutego wydział infrastruktury komunalnej UM zwrócił się do Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa z prośbą o wskazanie preparatu zmniejszającego zagrożenie. – Zalecono nam dwa preparaty. Wykonaliśmy już opryski, które można stosować na zewnątrz od kwietnia do końca września – mówi Henryka Zdziech. – Ponieważ pod koniec wiosny owady opuszczają drzewa i żerują na roślinach zielnych i krzewach, chcemy przerwać ten proces. Obserwujemy skuteczność oprysku, a jeżeli przyniesie oczekiwany efekt, powtórzymy zabiegi – podkreśla ogrodnik miejski.