Dopełniacz z kryzysem męskości, przeprowadzka na Podlasie remedium na problemy z celownikiem, a żółć jako najbardziej polskie słowo – tak Jacek Wasilewski widzi świat rodzimej gramatyki i z wielką pasją oprowadza po nim czytelników. Humor, dystans i świeżość, jakie towarzyszą tej wyprawie w ciemne zaułki naszego języka, sprawiają, że lektura „Bezecnika gramatyki polskiej” stanie się prawdziwą przyjemnością nawet dla tych, którzy w czasach szkolnych stronili od biernika i rodzaju męskoosobowego. Jacek Wasilewski w bardzo obrazowy sposób tłumaczy językowe zawiłości w oparciu o teksty, które wszyscy dobrze znamy – kabarety, cytaty z filmów, teksty piosenek czy szkolne lektury. Mimo lekkiej formy „Bezecnik gramatyki polskiej” to niezwykle rzetelne źródło wiedzy o języku.
Książkę wyróżnia także sposób, w jaki autor traktuje język i jego rolę w codziennym życiu. Jacek Wasilewski podkreśla, że to, jak opowiadamy o świecie, pomaga nam kształtować rzeczywistość i istotnie wpływa na sposób, w jaki ją postrzegamy. Trafnie wskazuje rewolucje zachodzące w naszym życiu – ekonomiczne, kulturowe, obyczajowe czy religijne – i, przede wszystkim, to jak znajdują odbicie w języku. Autor – językoznawca i badacz kultury – dowcipnie wskazuje absurdy języka i podkreśla wyjątki, ponieważ, jak sam pisze, język polski musi mieć wyjątki nawet od wyjątków, inaczej nie byłby sobą. Przede wszystkim jednak Wasilewski nie zapomina o regule, którą sam uważa za najważniejszą: język należy do nas, ponieważ to my się tym językiem posługujemy.
Pikanterii lekturze dodaje fakt, że prof. Jerzy Bralczyk, który opatrzył książkę komentarzem, ostrzega przed jej kupnem i zdecydowanie nakazuje trzymanie jej z dala od dzieci.