Co tak poruszyło Tadeusza Krzakowskiego?
Po emocjach nad podwyżkami płac dla pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Legnicy, na sesji zapanował błogi spokój. Kolejne uchwały przechodziły w piorunującym tempie. I gdy wydawało się, że leniwie tocząca się końcówka obrad dotrwa w takim stanie do mety, po raz kolejny byliśmy świadkami niemałych emocji. A to za sprawą projektu uchwały nad udzieleniem prezydentowi miasta pełnomocnictwa do zatwierdzania realizacji projektów współfinansowanych z Europejskiego Funduszu Społecznego.
Radna Prawa i Sprawiedliwości, wiceprzewodnicząca RM, Ewa Szymańska, zgłosiła formalny wniosek o udzielenie takiego pełnomocnictwa gospodarzowi miasta, ale tylko do końca br., a nie - jak było zapisane w prezydenckim projekcie - na czas nieokreślony. Radny Lewicy Michał Huzarski storpedował tę propozycję twierdząc, że nie ma żadnych podstaw, by prezydentowi ograniczać okres zawierania umów inwestycyjnych w ramach EFS.
Przysłuchując się dyskusji prezydent Legnicy stwierdził na koniec.
- Skończcie już z tą żenadą. Nie chcecie dać pełnomocnictwa, nie dajcie. Chcecie, dajcie. Ale zaoszczędźcie mi tego upokorzenia, bo upokorzeniem jest zgoda na pełnomocnictwo do końca roku - mówił wyraźnie poruszony prezydent Legnicy, Tadeusz Krzakowski.
Wydawało się, że wniosek radnej Szymańskiej przejdzie bez trudu. I tu nastąpił nieoczekiwany zwrot sytuacji. Radni większością głosów... odrzucili propozycję radnej PiS - klubu, który wraz z m.in. PO tworzy w Radzie koalicję rządzącą. Zaskoczony wynikiem głosowania wydawał się być przewodniczący Rady, Robert Kropiwnicki z Platformy Obywatelskiej. Czyżby w koalicji zaczęło iskrzyć?
Dla przypomnienia - prezydencki projekt o pełnomocnictwie został przyjęty większością głosów.