Do śmiertelnego wypadku doszło przed południem. Młody mężczyzna jadąc swoją yamahą ul. Wrocławską zderzył się z wyjeżdżającym z ul. Spokojnej kierowcą dostawczego Lublina. Po kilkunastu minutach reanimacji, 21-letni motocyklista zmarł. To wydarzenie do głębi wstrząsnęło opinią publiczną. Na internetowych forach oprócz współczucia i kondolencji dla najbliższej rodziny chłopaka, pojawiają się również głosy o szybkiej i niebezpiecznej jeździe motocyklistów.
Do naszej redakcji trafił list z legnickiego klubu motocyklistów Dopalacze.pl. Oto jego treść:
"do wszystkich Motocyklistów... tych prawdziwych, przez duże "M" - znacie to uczucie? Lato, godzina 21. powrót do domu po całym dniu spędzonym nad wodą.... piękne 2 długie winkle po drodze z Kunic do Legnicy. W nozdrzach zapach koszonego zboża z okolicznych pól. Prędkość - a kto by na to zwracał uwagę... w każdym razie trzeba się schować za owiewkę bo prawie urywa głowę... jest bosko... za chwilę czerwone światło przy restauracji pod klonem, redukcja mocne hamowanie i piękne stoppie przed przejściem dla pieszych. Szybka w górę, parę łyków schłodzonego wieczornego powietrza... Pusta droga, dobry asfalt, zero kibiców - ale przecież nie dla nich to robię - pomarańczowe, trzask wrzucanej jedynki manetka prawie do oporu, strzał ze sprzęgła i moto stoi na gumie. Dwójka.... wskazówka prędkościomierza wędruje w górę 3 razy szybciej niż wskazówka obrotomierza w większości aut.... lądowanie, lekkie shimmy ale kto by się tym przejmował - szkoda 2 klocków na amora skrętu... banan od ucha do ucha... fotoradar, jaka szkoda że z przodu nie mam tablicy... 2 szerokie pasy w jedną stronę, refleksy latarni odbijają się w szybce kasku i wypucowanym na błysk sprzęcie... zbliża się centrum miasta, wypada zwolnić... na skrzyżowaniu na przeciwko jedno szerokie światło - Motocyklista... mijamy się, dokładnie przyglądam się jego maszynie, on mojej... oboje jak w transie - nie ważne czy patrzymy na odnowioną MZ'kę czy na najnowszą ERłankę... nie znamy się ale tradycyjnie "lewa w górę" - nie wiadomo czy jutro będzie okazja się znowu zobaczyć... Podjazd pod garaż... ściągam kask, kombinezon... wszystko dzieje się w zwolnionym tempie, z pełnym namaszczeniem i dbałością o szczegóły - to przedstawienie... moje przedstawienie... moje i tylko dla mnie... W myślach dziękuję "sile z góry" że pozwoliła mi dotrzeć z podróży spokojnie do domu i nie zrobić ani sobie ani nikomu innemu krzywdy... ostatnie spojrzenie na maszynę, słychać strzelający, chłodzący się tłumik... yamaszka dostaje buzi na dobranoc... i znika za zamkniętymi drzwiami garażu.
Przez wielu okrzyknięty DAWCĄ młody człowiek wraca do domu. Właśnie dał upust swoim emocjom... na dziś wystarczy. Zamienia się w grzecznego syna, chłopaka, studenta, pracownika nudnie siedzącego za biurkiem. Nikt w nim nie rozpoznaje "DAWCY" sprzed kilku minut...Podsumowując każdy człowiek robi coś w życiu... jedni z Was sklejają modele, zbierają znaczki, inni grają w piłkę, męczą zwierzątka czy rozwiązują krzyżówki... my mamy "To"....Apeluję - rozróżniajcie: MOTOCYKLISTÓW od UŻYTKOWNIKÓW JEDNOŚLADÓW. Dla nas motocykle to pasja a sama jazda na motocyklu to tylko jej mała część. Nie oceniajcie wszystkich przez pryzmat jednego. Nie nazywajcie nas szaleńcami skoro sami nigdy nie siedzieliście w siodle. Nie życzcie nam źle... nie zajeżdżajcie celowo drogi, nie rzucajcie w nas petami wyrzucanymi przez szyby, nie pryskajcie na nas płynem do czyszczenia szyb... my też jesteśmy ludźmi... i też chcemy żyć chociaż czasami na to nie wygląda...Z całego serca współczuję rodzinie...
Do Motocyklistów Legnickich - jeżeli ktoś będzie wiedział kiedy jest pogrzeb naszego kolegi, napiszcie. Zbierzmy się i wieczorem w ten dzień pojedźmy razem na grób i zapalmy znicz. To samo na miejscu wypadku. Myślę że tak wypada".