Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Legnica
Zbrodnia, która wstrząsnęła do głębi

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
W styczniu ubr. zabili 17-letniego Macieja Witkowskiego. Zdaniem prokuratury, zbrodnia była zaplanowana w szczegółach.

Ta zbrodnia do głębi wstrząsnęła opinią publiczną. Mówili o niej wszyscy. Pod koniec stycznia ubiegłego roku, trzech młodych mężczyzn w wieku 18 i 19 lat, zamordowało 17-letniego wówczas Macieja Witkowskiego, ucznia drugiej klasy wojskowej Zespołu Szkół Zawodowych w Złotoryi. Sprawcy podstępnie zwabili swoją ofiarę pod pretekstem treningu sztuk walki, potem skrępowali mu ręce i nogi, na głowę założyli kominiarkę. Bili i obrzucali wyzwiskami. W końcu jeden z napastników poderżnął mu gardło. Chłopaka wrzucili do wykopanego wcześniej dołu. Potem jeszcze się nad nim pastwili. Zbrodnia okrutna, drastyczna, bulwersująca. Dziś przed Sądem Rejonowym w Legnicy rozpoczął się proces oskarżonych o zabójstwo Macieja Witkowskiego.

Michał P., Mateusz S. i Marek A. byli kolegami Macieja Witkowskiego. Uczyli się w tej samej szkole, ale w innych klasach. Maciej chodził do klasy o profilu wojskowym. Pasjonował go militaryzm, swoją przyszłość wiązał z armią. Wszyscy czterej razem trenowali sztuki walki. Spotykali się bardzo często na Wilczej Górze niedaleko Złotoryi. 25 stycznia 2007r. Marek A. namówił Macieja na zerwanie się z dwóch ostatnich lekcji. Maciej przystał na propozycję. Poszli w kierunku Wilczej Góry, gdzie z Michałem P. i Mateuszem S. mieli razem poćwiczyć nowe sztuki walki. Doszli już na miejsce. Z Maciejem zostali Michał P. i Marek S. Z góry zszedł Mateusz S. , który jak się później okazało, gdy jego koledzy mordowali Macieja, stał na czatach. Najpierw skrępowali mu ręce i nogi. Na głowę założyli kominiarkę. Bili go. Jeden z oskarżonych wyjął nóż i poderżnął Witkowskiemu gardło. Potem wrzucili go do wykopanego wcześniej dołu. Ale sprawcy jeszcze pastwili się nad swoją ofiarę. Jeden z nich skoczył do dołu i kilkakrotnie zadawał Maciejowi ciosy nożem. Potem zakopali dół, ustalili wspólną wersję wydarzeń. Nóż, którym zadano śmiertelne ciosy wrzucili do rzeki koło Chojnowa. Na drugi dzień pojawili się w szkole i już wszyscy mówili o zaginięciu Macieja Witkowskiego. Poszukiwania trwały blisko trzy miesiące. Zabójcy przyłączyli się do tych poszukiwań. Pod koniec kwietnia spacerujący w miejscu tragedii leśnik przypadkowo odkrył dół. Matka zidentyfikowała ciało syna. Takie są ustalenia prokuratury oparte na podstawie zeznań oskarżonych.

Zbrodnia poruszyła całą Złotoryję. W miasteczku mówili o niej wszyscy. Makabryczne zabójstwo wstrząsnęło i zbulwersowało opinię publiczną. Środowisko szkolne było w szoku. Nikt nie mógł uwierzyć w to, co się stało. Że trzech młodych chłopaków dokonuje tak potwornej zbrodni na swoim koledze. Dziś oskarżeni stanęli przed sądem.

Początkowo proces miał rozpocząć się w Sądzie Okręgowym, ale ze względów technicznych rozprawę przeniesiono do Sądu Rejonowego. Oskarżonych w kajdankach wprowadzili policjanci. Osobno siedział Michał P. To on według prokuratury był organizatorem zabójstwa. To on wymyślił plan zamordowania Macieja Witkowskiego. To Michała P. mieli się słuchać dwaj pozostali oskarżeni. Cechowała go silna osobowość, to taki typ przywódcy, lidera. To właśnie on podobno założył stowarzyszenie "Dragon", do których werbował amatorów wschodnich sztuk walki. Wszyscy się kolegowali, do momentu, gdy jeden z oskarżonych zarzucił Maciejowi, że próbuje poderwać jego dziewczynę. To wtedy jeden z nich miał powiedzieć: "trzeba Witkowskiego sprzątnąć"...

Prokuratura oskarża Michała P., Mateusza S. i Marka A. o dokonanie zbrodni ze szczególnym okrucieństwem. Na sali rozpraw, wszyscy oskarżeni byli nie wzruszeni, nie okazywali żadnych emocji. Spuszczony wzrok, kamienna twarz, bez wyrazu.

"Zabójstwo zostało zaplanowane w szczegółach. Sprawcy przygotowali plan zamordowania Macieja Witkowskiego. Podstępnie zwabili swoją ofiarę. Musieli mieć świadomość, że swoim zachowaniem i postępowaniem mogą spowodować śmierć Macieja Witkowskiego. Nie chcieli go tylko postraszyć. Działali w sposób wyjątkowo okrutny, brutalny i drastyczny. Dopuścili się zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem", czytamy w prokuratorskim akcie oskarżenia.

Matka zamordowanego Macieja, Dorota Marciniak, występuje w procesie w charakterze oskarżyciela posiłkowego. Na sali byli bliscy Macieja i znajomi uczniowie.

- To oni zabili Macieja. Jestem o tym przekonana. Za to, co zrobili powinni ponieść najwyższą karę - powiedziała Monika Łacek, ciocia zamordowanego Macieja.

- Chciał być żołnierzem. Zawsze go ciągnęło do wojska. A oni mu coś takiego zrobili - ze łzami w oczach mówiła Mirosława Łacek, babcia Macieja.

Za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, oskarżonym grozi kara 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocie.


Tomasz Jóźwiak



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 25 kwietnia 2024
Imieniny
Jarosława, Marka, Wiki

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl