Druga edycja zawodów sprawnościowych zapowiadała się emocjonująco. Oficerowie służb mundurowych tym razem mieli zrzucić mundur i zapomnieć na chwilę o swoich codziennych obowiązkach. Udział policjantów, strażaków, strażników miejskich, pograniczników, celników i funkcjonariuszy Straży Ochrony Kolei w sportowych zmaganiach, był obiecujący. Myślano też o zaproszeniu wojskowych, ale z tym był problem, bo w mieście już nie istnieje jednostka.
Niestety z sześciu zapowiadanych ekip, do boju stawiły się zaledwie dwie - legniccy policjanci i strażacy. Nieobecność oficerów straży granicznej można usprawiedliwić, bo w tym samym dniu mieli już zaplanowane działania służbowe. Rozumiemy też absencję celników, którzy dzień wcześniej obchodzili swoje święto i jubileusz 40-lecia Unii Celnej. Pochłonięci doniosłą uroczystością celnicy, może nie zdążyli się odpowiednio przygotować na legnickie zawody? Choć z drugiej strony, ich ewentualna wygrana byłaby jakże pięknym ukoronowaniem ich święta. Dziwiła za to nieobecność funkcjonariuszy SOK, a zwłaszcza strażników miejskich. Toż przecież o puchar ich zwierzchnika, tj. prezydenta, walczyły drużyny. Cóż, widać mieli inne zadania, mniej siłowe i wyczerpujące.
Jako jedyni plamy nie dali policjanci i strażacy, którym przyszło zmagać się między sobą. Wygrali ci pierwsi. A gratulacje należą się obu drużynom, które pokazały innym, że przecież tak naprawdę poza demonstracją siły i sprawności, liczyła się dobra zabawa.