Jednak na tym nie koniec. Zarząd nadal nie zgadza się na podwyżki dla pracowników i chce utrzymać realizację programu oszczędnościowego.
Sytuacja na rynku światowym ma bardzo duży wpływ na decyzje zarządu Polskiej Miedzi.
- Świat się zmienia bardzo dynamicznie, do tego stopnia, że nie potrafimy określić dokładnie jaki wpływ będzie miał kryzys na rynkach światowych na naszą firmę – mówił Mirosław Krutin, prezes KGHM Polska Miedź S.A. - Z tego powodu musimy zmienić naszą strategie rozmów i wprowadzania zmian. Plany integracji oddziałów górniczych zakładały, że będą trzy kopalnie, które zostaną zrestrukturyzowane i po trzech latach powstanie jeden oddział. Po głębokich analizach uważamy jednak, że to nie jest najlepszy moment, by angażować dużą ilość osób w projekty organizacyjne. Wycofujemy się z projektu integracji, jednak nie oznacza to, że wycofamy się z obniżania kosztów w KGHM. Po prostu będziemy robić to inaczej. Z projektu integracji oddziałów górniczych bierzemy te elementy, które w krótkim czasie przyniosą efekty ekonomiczne i zaczniemy je wdrażać bez fizycznej integracji zakładów.
Obliczenia zarządu, tyczące się scentralizowanego systemu zakupów mogą sięgnąć nawet około 200 milionów złotych rocznie. Ze względu na konieczne oszczędności, zarząd nadal nie wyraża zgody na podwyżkę pensji pracowniczych.
- Perspektywa wzrostu wynagrodzeń się zmienia – mówił Krutin. - Dzisiaj kryzys światowy, drastyczna zmiana cen miedzi i drastyczna zmiana popytu, musi spowodować, że my inaczej popatrzymy na wzrost wynagrodzeń w KGHM. Musimy zadać sobie pytanie, czy firmę stać na dokładanie kosztów stałych w przyszłości. Musimy zapomnieć o tym, że mieliśmy miliardowe zyski, a popatrzeć na to jak w przyszłości będzie wyglądała kondycja finansowa firmy. W związku z tym, podtrzymujemy swoje stanowisko, że podwyżki teraz nie są dobrym pomysłem.
Zarząd Polskiej Miedzi ma nadzieję na to, że rezygnacja z połączenia oddziałów górniczych zmieni postanowienia związkowców.
- Mam nadzieję, że otworzy to pole do rozmowy z organizacjami związkowymi i w zdecydowany sposób zmniejszy napięcie, które panuje w firmie – powiedział prezes. - Nie wydaje mi się, żeby było inaczej. Pokazaliśmy racjonalność naszych decyzji i naszych działań.
Czy to czego oczekują władzę faktycznie będzie miało miejsce? Czy centrale związkowe zrezygnują ze strajku?
- Na dzień dzisiejszy nic się nie zmieniło – powiedział Józef Czyczerski, przewodniczący miedziowej Solidarności.
- Ustaliliśmy jako wszystkie organizacje związkowe, że spotkamy się w poniedziałek o godz. 10.00, po otrzymaniu uchwał, które zarząd musi nam przedstawić. Są to dwie uchwały jedna o wycofaniu się z realizacji projektu kopalni zespolonej, a druga mówiąca o wycofaniu się z optymalizacji hut i wtedy dopiero jako centrale związkowe podejmiemy decyzję co dalej i o godz 12.00 będzie spotkanie z zarządem spółki – poinformował Ryszard Kurek z ZZPPM.
Można by jednak pokusić się o stwierdzenie, że związkowcy są zadowoleni z obrotu spraw.
- Jestem przekonany, ze to co dziś czyni zarząd jest przejawem rozsądku, który wrócił do zarządu - mówi Leszek Hajdacki z ZZPPM. - Na tą decyzję składa się wiele rzeczy, które się stały, referendum, postawa załogi, sytuacja na światowych rynkach. A skoro już jesteśmy tak daleko w tym konflikcie to była ostatnia chwila, aby zarząd spróbował ten problem rozwiązać, przy czym zaznaczam, że to była ostatnia chwila na ruch zarządu, nie mniej problem jeszcze nie został rozwiązany.
Postanowienia związkowców poznamy w najbliższy poniedziałek. Jak zaznaczają przedstawiciele załogi - w deklaracjach prezesa zabrakło odniesienia do tworzenia spółek na bazie majątku i pracowników KGHM, a także sprawy podwyżki płac.
