Przewidywania meteorologów sprawdziły się co do joty. Wczorajsze zapowiedzi o intensywnych opadach śniegu i śniegu z deszczem, dziś znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości. Najwięcej i najszybciej biały puch zaczął padać w Lubinie i z małymi przerwami pada do tej pory. Pierwszy atak zimy zaskoczył mieszkańców Lubina koło południa. Apogeum nastąpiło po godz. 14, gdy padało najintensywniej. W mieście tworzyły się gigantyczne korki, kierowcy jechali bardzo ostrożnie. W Lubinie drogowcy nie zaspali, bo niemal natychmiast po pierwszych opadach śniegu na drogach pojawiły się pługi.
Po deszczowym poranku także mieszkańcy Legnicy doświadczyli niespodziewanych opadów śniegu i śniegu z deszczem. Legniccy drogowcy deklarują, że zima - wbrew utartej powszechnej opinii - wcale ich nie zaskoczyła.
- Reagujemy na każdy niespodziewany atak zimy. Tradycyjnie prowadzimy dyżury. Od trzech dni nasza flota jest w gotowości, silniki się grzeją. Do walki z niesprzyjającą aurą w pogotowiu mamy sześć pojazdów, m.in. pługów, pługo- piaskarek - uprzedza Andrzej Szymkowiak, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Legnicy.
Według synoptyków opady śniegu będą się nasilać. Oby deklaracje drogowców nie okazały się słowami rzucanymi na wiatr.