Taka propozycja pojawi się na najbliższej poniedziałkowej sesji Rady Miejskiej. O tym, w jak fatalnym stanie są podwórka kamienic administrowanych przez Zarząd Gospodarki Mieszkaniowej, nie trzeba nikogo przekonywać. Wystarczy przejść się po niektórych ulicach choćby w centrum miasta, by naocznie poznać, w jakich warunkach bawią się dzieci. Niektóre podwórka wołają o pomstę do nieba. Są ubogo zagospodarowane, nie ma na nich placów zabaw z prawdziwego zdarzenia. Dlatego radni chcą wreszcie zająć się tym tematem.
- Sprawa zaniedbanych podwórek to zaniechanie kilku ekip rządzących. Trzeba wreszcie zacząć o tym rozmawiać. Chcemy zobowiązać Zarząd Gospodarki Mieszkaniowej, by do końca maja przyszłego roku przedstawił realny program zagospodarowania 75 hektarów podwórek, bo tyle terenu znajduje się w zarządzie ZGM. Pomysłów jest wiele. Można na przykład oddać podwórka wspólnotom mieszkaniowym, by utrzymywały porządek i dbały o ich wygląd - proponuje przewodniczący Rady Miejskiej, Robert Kropiwnicki.
Kropiwnicki zaznacza jednak, że wspólnoty trzeba zachęcić do wzięcia na siebie pełnej odpowiedzialności za utrzymywanie podwórek. Trzeba je przekonać i zapewnić, że na tym nie stracą. Zdaniem przewodniczącego, motywacją do oddania wspólnotom podwórek, mogłoby być np. zwolnienie z opłat podatkowych. I co ważne - wspólnoty miałyby przejąć podwórka, które zostaną uporządkowane przez ZGM.
- Miastu bardziej będzie się opłacało, gdy nawet rocznie wyda na zagospodarowanie podwórek 30 do 40 tysięcy złotych i oddanie ich w przyzwoitym stanie wspólnotom mieszkaniowym. W przeciwnym razie obawiam się, że wspólnoty nie będą chciały przejmować podwórek w takim stanie, jakie są - kończy przewodniczący Kropiwnicki.