Do zdarzenia doszło wczoraj około godz. 19. w Jakuszowie. Patrol "drogówki" zauważył jadącego z dużą prędkością fiata pandę. Co więcej, kierowca co rusz zmieniał pas ruchu jadąc w pewnym momencie lewą stroną jezdni. Podejrzewając, że kierowca jest pijany, postanowili go zatrzymać.
- Kierowca fiata nie zareagował na żadne sygnały. Zwolnił a następnie zredukował bieg i gwałtownie przyspieszając skręcił w kierunku stojącego przy jezdni policjanta. Policjant zdążył odskoczyć do przydrożnego rowu - relacjonuje nadkom. Sławomir Masojć, oficer prasowy legnickiej policji.
Funkcjonariusze rzucili się w pogoń za piratem. Kierowca fiata uciekając policjantom jechał całą szerokością jezdni zmuszając innych kierowców do gwałtownego hamowania i zjechania na pobocze. Po kilku kilometrach panda skręciła w boczną drogę. Kierowca wysiadł z auta i zaczął uciekać. Gdy policjanci go dopadli, zaczął się jeszcze szarpać z nimi.
- Został szybko obezwładniony. Wyraźnie czuć było od niego alkohol, dlatego trafił do izby wytrzeźwień. Badanie wykazało 2,75 promila alkoholu w jego organizmie - uzupełnia nadkom. Masojć.
Pijany, krewki 43-latek nie dość, że odpowie za jazdę pod wpływem alkoholu, to jeszcze postawiono mu zarzut czynnej napaści na funkcjonariusza, za co grozi kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat.