Roberta Wierzbickiego znają chyba wszyscy mieszkańcy legnickiego powiatu. Część z nas kojarzy go z postacią Niebieskiego Mikołaja, inni łączą bez zastanowienia z rysunkowymi karykaturami, które tworzy. Oba skojarzenia są trafne. Mało kto zdaje sobie jednak sprawę z faktu, że z zawodu jest on elektronikiem, a z plastyki w szkole podstawowej dostawał same trójki.
-W szkole rysowałem bardzo dużo. Szczególnie pochłaniało mnie przerysowywanie konkretnych klatek z komiksów, które kolekcjonowałem. Mimo tego z plastyki faktycznie szło mi słabo – wyjawia z uśmiechem Niebieski Mikołaj, pracownik legnickiej Straży Miejskiej.
Niepochlebne noty u nauczycielki z rysunków nie przeszkadzały mu w dalszym rozwoju plastycznych zainteresowań. Nieco później zainteresowały go rysunki satyryczne, które zbierał i – ku uciesze kolegów z klasy – chętnie prezentował podczas lekcji.
-Często dochodziło do tego, że wraz z kolegą byliśmy wypraszani z klasy. Wszystko przez zamiłowanie do rysunków satyrycznych. Szczerze mówiąc, wtedy nie podejrzewałem nawet, że w przyszłości ktoś będzie chciał kupić moje prace. Były inne czasy, inne realia – wspomina Robert Wierzbicki.
Dlatego tuż po ukończeniu podstawówki rozpoczął naukę bardziej rzeczowego zawodu w dzierżoniowskiej Szkole Elektronicznej. Po jej ukończeniu, już jako elektronik, pracował w wielu miejscach: serwisie sprzętu elektronicznego, sieroszowickiej kopalni, zakładzie produkcyjnym i chojnowskim Domu Chemika. To właśnie wtedy w jego życiu nastąpił zwrot.
-W Domu Chemika poznałem pewnego plastyka, który zajmował się propagandą wizualną. Podpatrywałem jego prace i sporo się w tamtym czasie nauczyłem. Nieco później w tym samym ośrodku, sam zaczęłem pracować jako plastyk i zajmowałem się głównie propagandą wizualną – opisuje Niebieski Mikołaj.
W 1992 roku po raz pierwszy jego rysunki satyryczne opublikowano w prasie. Nieco później kilkadziesiąt ilustracji wykorzystano obok karykatur Zbigniewa Jujki w grze planszowej wydanej przez legnicką firmę. Mniej, więcej w tym samym okresie rozpoczął pracę w chojnowskiej Straży Miejskiej. To właśnie wtedy zrodził się pomysł wykorzystania plastycznych umiejętności w szczytnym celu.
-Podczas pracy często pomagałem w rozwiązywaniu problemów rodzinnych innych ludzi. Właśnie wtedy postanowiłem dać coś od siebie, po prostu pomóc – opisuje okoliczności narodzin charytatywnej inicjatywy.
Pomysł był bardzo prosty: stworzyć karykaturę wybranej osobistości, zachęcić VIPa do sygnowania rysunku swoim podpisem i przekazać podpisane dzieła instytucji organizującej aukcje na rzecz dożywiania dzieci w szkołach. Idea przyjęła się nadspodziewanie dobrze, a liczba znanych Polaków wciągniętych na listę pana Roberta rosła z tygodnia na tydzień. Adam Małysz, Marcin Daniec, Cezary Pazura, Lech Wałęsa, Stanisław Sojka, Jan Nowak-Jeziorański, praktycznie każdy rozpoznawalny lokalny polityk i wielu innych.
Dziś jest członkiem legnickiej Straży Miejskiej, na stałe współpracuje również z tutejszą Policją. Od 5 lat, wraz z Janem Fornalem wcielają się w role Niebieskich Mikołajów. Odziani w błekitną wariację mikołajowych szat odwiedzają w szkołach najmłodsze dzieci. Prowadzą zajęcia, przekazują paczki, odgrywają scenki z popularnych bajek, które dzięki wprowadzonym, z życia wziętym przykładom, zyskują na sile przekazu. Z pomocą przychodzi wiele instytucji i firm. Wystarczy nadmienić, że w tym roku sponsorowania podarunków dla dzieci podjęły się min. Starostwo Powiatowe, Urząd Miasta, Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego, Auchan, Carrefour, EnergiaPro czy Dozorbud.
-Mimo, że lata i możliwości już nie te, co kiedyś, radość płynąca z pomocy dzieciom jest równie mocna jak przed laty – zapewnia Robert Wierzbicki.
Nawet Mikołaj ma prawo poczuć się zmęczony. Praca i działalność charytatywna pochłaniają Niebieskiego niemal kompletnie, musi on więc czasami odetchnąć w domowym zaciszu. Pośród czterech ścian, kiedy nic nie jest w stanie zmącić panującego spokoju, lubi grać na harmonijce. Psa traktuje jako kumpla, który codziennie pomaga mu, choć na chwilę, oderwać się od tworzenia kolejnych karykatur. Urodzony 1 kwietnia Niebieski mikołaj odkłada harmonijkę, by dać się wyprowadzić na spacer swojemu wilczurowi. Mogłoby się wydawać, że w życiu Roberta Wierzbickiego wszystko stoi na głowie. Na szczęście jest to ta sama głowa, w której rodzą się bezcenne dla dobra dzieci pomysły.