Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Legnica
Bilans działalności legnickiej Rady Miejskiej

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Czy półmetek kadencji Rady Miejskiej to czas stracony, czy wręcz przeciwnie. Co o tym sądzi Robert Kropiwnicki, jej przewodniczący.

- Minął półmetek obecnej kadencji legnickiego samorządu. Jako przewodniczący Rady Miejskiej, jak pan ocenia działalność Rady? Czy był to czas stracony, czy wręcz przeciwnie – udało się przeforsować ważne z punktu widzenia społecznego uchwały?

- Od początku kadencji tej Rady przyjęliśmy blisko trzysta uchwał. W tym roku było ich prawie 150 o różnej randze i w różnym wymiarze społecznym czy gospodarczym. Oczywiście najważniejszą i najistotniejszą dla kształtowania rzeczywistości, która wszystkich nas otacza, jest uchwała budżetowa. Bo ten dokument wyznacza obszary i kierunki nowych działań, ustala harmonogram i zakres nowych lub dokończenie już rozpoczętych inwestycji. Budżet miasta i gminy Legnica z każdym rokiem rośnie, aczkolwiek nie jest on na tyle inwestycyjny, na ile wszyscy byśmy tego chcieli. Problem w tym, że w budżecie uchwalamy plan inwestycyjny, ale nie do końca jest on realizowany, na co Rada już nie ma wpływu. Tak było w przypadku ulic Chojnowskiej i Bydgoskiej, czy basenie przy ul. Radosnej. Jedną z ważniejszych uchwał, która również wpływa na funkcjonowanie miasta jest uchwała o sporcie kwalifikowanym. W Legnicy sport niestety jest na słabym poziomie. Ciągle mówimy o drzemiącym dużym potencjale, ale wciąż nie mamy wyników na poziomie krajowym czy europejskim. Myślę, że jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest brak czytelnego i jasnego finansowania sportu w mieście. Lepiej klubowi dać 400, 500 tysięcy czy nawet milion złotych z budżetu i rozliczyć klub z efektów i wyników sportowych. Klub dostaje dotację, potem rozlicza te środki i wszyscy wiemy, na co te pieniądze zostały spożytkowane. I myślę, że to są zdrowe zasady dla klubu jak i miasta.

- Przed nami sesja budżetowa. Radni zadecydują o tym, co przez najbliższy rok będzie się działo w mieście. Jak pan ocenia ów projekt?

- Wprawdzie na szczęście rozpoczęliśmy niezwykle istotną dla miasta budowę obwodnicy południowo – wschodniej, ale mamy zaledwie gotową dokumentację na pierwszy etap, raptem ok. 900 metrów drogi. Na pewno w zapisach przyszłorocznego budżetu brakuje wystarczających środków na remonty dróg o znaczeniu lokalnym i głównego ciągu komunikacyjnego. Niewątpliwie będziemy dążyć do jak najszybszego zakończenia remontu rynku. Rozłożenie tej inwestycji aż na trzy lata jest w moim odczuciu błędne i ekonomicznie nieuzasadnione. Powinniśmy inwestycje prowadzić jak najkrócej. Przykładem jest choćby kompleks boisk sportowych w ramach rządowego programu Orlik 2012, który powstał w kilka miesięcy. Szkoda, że w przyszłorocznym budżecie nie zapisano środków na remont ul. Bydgoskiej. Dzisiaj wszyscy kierowcy wjeżdżając do miasta od strony Lubina, a chcąc dostać się na osiedle Piekary, muszą tłoczyć się przez centrum miasta.

- Nieraz podczas obrad sesji jesteśmy świadkami ostrej wymiany zdań między niektórymi radnymi z obozu koalicyjnego a przedstawicielami władzy. Niestety bywa, że padają czasem wzajemne oskarżenia, nawet pomówienia, które świetnie wyglądają medialnie, stają się pożywką dla dziennikarzy. Rozumiemy, że niektórym radnym a nawet władzy czasem puszczają nerwy, że niektórzy za bardzo kierują się emocjami daleko odbiegając od merytorycznej dyskusji. Może w przyszłym roku uda się panu jakoś łagodzić te nastroje i studzić zapędy radnych?

- Oczywiście nikt nie jest bez winy. Każdy z radnych ma prawo, a nawet powinien wyrazić swoją opinię, pozytywną czy negatywną. Zgodzę się, że czasem dyskusja na forum rady odbiega od głównego tematu czy od omawianego projektu danej uchwały. Każdy radny chce bowiem wywiązywać się z założeń programu wyborczego, który głosił podczas kampanii i zrozumiałe jest, że jednemu podobają się lub nie kierunki działań władzy. Mam nadzieję i mocno liczę na to, że w nowym roku kultura na sesji będzie wyższa, że dyskusje będą merytoryczne i konstruktywne.

-Dziękuję za rozmowę.


red.



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 25 kwietnia 2024
Imieniny
Jarosława, Marka, Wiki

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl