Jak władze miasta chcą walczyć z kryzysem finansowym, który już dziś odczuwamy? Te i inne pytania zadaliśmy prezydentowi Legnicy, Tadeuszowi Krzakowskiemu.
- Koniec roku zawsze nastraja do podsumowań, bilansów i ocen. Jak w pańskiej ocenie wypadły te dwanaście miesięcy? To był dobry rok?
- Jako prezydentowi nieco niezręcznie mi jest oceniać działalność władzy samorządowej, którą reprezentuję. Najbardziej miarodajną i obiektywną ocenę tego roku, ocenę moich i mych współpracowników działań, pozytywną lub krytyczną, wystawią sami mieszkańcy Legnicy. Legniczanie wybrali mnie na urząd prezydenta i to oni każdego dnia mnie oceniają. Uważam, że w mijającym roku poczyniliśmy wiele dobrego na rzecz mieszkańców, nie cofamy się, lecz systematycznie posuwamy do przodu. Tworzymy nowe i korzystne oblicze miasta, które ma być przyjazne mieszkańcom i inwestorom. Często docierają do nas pozytywne opinie zarówno mieszkańców, jak i gości odwiedzających miasto. Nie znaczy to, że jestem ślepy i głuchy na sygnały krytyczne. Doskonale znam bolączki mieszkańców i potrzeby miasta. Wiem, co i jak należy robić, by poprawiać jakość życia legniczan i wypracowuję odpowiednie dla osiągnięcia tego celu narzędzia, takie, jak chociażby rosnące nakłady na inwestycje. Kontynuujemy działania związane z przedsięwzięciami o charakterze społecznym i oświatowym. Zrealizowaliśmy kolejne etapy budowy czy modernizacji obiektów oświatowych – w ramach programu ich standaryzacji, które przyczyniły się do polepszenia warunków pracy nauczycieli i uczniów. Mijający rok to również szereg inwestycji drogowych, jak choćby budowa ulicy Gumińskiego, przebudowa ul. Andromedy, poprawa infrastruktury i budowa nowych odcinków ulic na osiedlu Piekary B. Przygotowujemy się do kolejnych drogowych inwestycji : modernizacji ul. Wrocławskiej z mostem na Kaczawie, II Armii WP, Pocztowej, Kartuskiej, Piastowskiej i Chojnowskiej, pamiętając też o chodnikach, przyległych placach i trasach rowerowych. Nie zapominamy również o Jaworzyńskiej czy Muzealnej.
Mijający rok to także inwestycje w zakresie infrastruktury i bazy sportowej. Oddaliśmy do użytku boisko „Orlik 2012” przy SP 7, kończymy modernizację Stadionu Orła Białego, wkrótce przystąpimy tam do budowy bocznych boisk. Prowadzimy budowę nowych boisk sportowych przy Szkole Podstawowej nr 9, Gimnazjum nr 4 w Zamku, ZSO nr 2 przy ul. Radosnej, kończymy przy SP nr 18. W ramach renowacji obiektów zabytkowych prowadzony jest remont Akademii Rycerskiej, gdzie przybywa nowych pomieszczeń, odnowiono kamienice przy ul. Chojnowskiej, rozpoczęła się wymiana płyty Rynku, przyległych placów i ulic oraz rewitalizacja Parku Miejskiego w rejonie Koziego Stawu.
- A czego w upływającym roku nie udało się osiągnąć i zrealizować? O jakich porażkach możemy mówić?
- Chciałbym więcej i szybciej budować. Remontować drogi, kamienice, elementy infrastruktury. Jednak nie na wszystko mam wpływ. Mimo pozytywnej oceny początkowej, Marszałek Województwa nie przyznał miastu środków unijnych na dofinansowanie choćby remontu Szkoły Podstawowej nr 18 czy Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 2. Uważam, że za wolno trwają procedury w zakresie dysponowania środkami unijnymi na zadania inwestycyjne realizowane przez lokalne samorządy. Wolałbym, by w przyszłości Urząd Marszałkowski szybciej uruchamiał unijne pieniądze, bo wówczas efektywność ich wykorzystywania byłaby lepsza. To, co było zaplanowane i możliwe w ramach budżetu miasta i środków pozyskanych z zewnętrznych źródeł, zostało zrobione.
- 29 grudnia na sesji Rady Miejskiej przyjmowany będzie przyszłoroczny budżet. Czy pana zdaniem projekt dochodów i wydatków jest satysfakcjonujący i wyczerpuje pana oczekiwania? Jakich najważniejszych inwestycji należy się spodziewać?
- Na przyszły rok zaplanowaliśmy na inwestycje kwotę ponad 70 milionów złotych, znacznie więcej, niż w bieżącym. Będziemy kontynuować zadania już rozpoczęte, które rozpisane są na kilka lat w wieloletnim planie inwestycyjnym. Rozpoczniemy także nowe inwestycje. Będziemy kontynuować I etap budowy obwodnicy południowo–wschodniej, odcinek ulicy Gniewomierskiej od ronda do przejazdu kolejowego, na którego realizację udzielenie dotacji z UE w wysokości ok. 10 mln zł zadeklarował Urząd Marszałkowski. Przystąpimy do remontu ul. Wrocławskiej od Placu Wilsona do ul. II Armii WP wraz z niezbędną modernizacją mostu na Kaczawie, uzyskując wstępnie rządowe ponad dwumilionowe dofinansowanie. Przystąpimy do modernizacji już wcześniej wymienionych ulic. Przeznaczamy kolejne środki na remonty kamienic komunalnych. Będziemy kontynuować w ramach TBS adaptację 4 koszarowców na mieszkania, do których już w 2010 roku zamierzamy wprowadzić 207 rodzin. W projekcie są również istotne inwestycje oświatowe, jak remont i rozbudowa basenu przy Szkole Podstawowej nr 7 czy sportowe, jak dokończenie związanej z EURO 2012 modernizacji Stadionu Orła Białego i budowa bocznych boisk czy boiska przy Zespole Szkół Budowlanych. Warunkiem realizacji wszystkich inwestycji jest przyjęcie przez radnych budżetu na rok 2009.
- Modnym ostatnio politycznym stwierdzeniem jest brak dialogu społecznego. Takiego dialogu od dawna już brakuje między radnymi miejskimi a władzą, którą pan reprezentuje. W wielu sprawach, o których mówi się na forum Rady, niekiedy emocje biorą górę nad zdrowymi, merytorycznymi rozważaniami. Przykłady z ostatnich miesięcy pokazały, że daleko legnickiej radzie do dżentelmeńskiej postawy. Wierzy pan, że świąteczna atmosfera wpłynie jakoś na poprawę wizerunku Rady Miejskiej w przyszłym roku?
- Każde święta Bożego Narodzenia, każdy przełom roku odbudowują nadzieję na dialog i porozumienie. Kto mnie zna, ten wie, że jestem i będę człowiekiem dialogu z różnymi stronami. Świadczą o tym choćby moje otwarte dla wszystkich, cykliczne spotkania z mieszkańcami. W codziennej praktyce stosuję dewizę bycia dla ludzi, z ludźmi i wśród ludzi. Bywa, że aż brakuje czasu na rozmowy i spotkania ze wszystkimi. Pragnę, by legniczanie byli dumni ze swego miasta. Nie chciałbym komentować zachowania części radnych, niech mieszkańcy sami ocenią sposób ich pracy i efekty działania.
- Czy urząd prezydenta Legnicy dla Tadeusza Krzakowskiego jest szczytem politycznych aspiracji i możliwości? Niektórzy wieszczą panu porzucenie ratusza na rzecz chęci posłowania w polskim lub europejskim parlamencie.
- Docierają do mnie te informacje. Czuję się jednak związany z Legnicą, tutaj mam jeszcze wiele do zrobienia. Nasze miasto i jego mieszkańcy są wartościami, które bardzo sobie cenię. Dlatego chciałbym kontynuować pracę na rzecz rozwoju Legnicy tak długo, jak długo będę obdarzany mandatem zaufania mieszkańców. Oczywiście, nigdy nie należy niczego przesądzać. Zawsze odnosiłem się z pokorą do otaczającego świata i na wszystko musiałem ciężko zapracować.
- Widmo światowego kryzysu gospodarczego po woli zagląda nam w oczy. Jest tylko kwestią czasu, gdy mocno uderzy w lokalny rynek. Czy władze Legnicy mają jakiś pomysł, jakieś pakiety bezpieczeństwa (na wzór Wrocławia czy Wałbrzycha) na najgorszy z możliwych scenariuszy?
- O takich propozycjach ekonomicznego bezpieczeństwa w chwili powszechnego zagrożenia musimy myśleć wszyscy, od rządu po szczebel administracji samorządowej. Nie pozostaję obojętnym na to, co dzieje się wokół nas. Cały czas mam świadomość, że z powodu globalnego krachu na rynkach finansowych, inwestor, który pojawia się w Legnicy, który chce i planuje zainwestować swój czas i swoje pieniądze, może w każdej chwili się wycofać i zrezygnować. Jeśli ktoś myśli, że ten kryzys nie będzie miał przełożenia na lokalny grunt, jest w błędzie. Mamy opracowany projekt pakietu lokalnych działań antykryzysowych. Dotyczy on oszczędności i racjonalizacji wydatków z jednoczesnym parasolem ochronnym dla grup najsłabszych ekonomicznie. Jednak przede wszystkim zastosujemy działania antyrecesyjne, nakręcające koniunkturę gospodarczą poprzez znaczący wzrost inwestycji. Miejskie inwestycje przynoszą bowiem miejsca pracy dla legniczan i stabilizują ich sytuację ekonomiczną. Jeśli będzie trzeba, zastosuję interwencjonizm gminny, chociażby dla ochrony miejsc pracy.
- Dziękuję za rozmowę.