Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Legnica
Sukcesy i porażki legnickiej policji

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Jaki był ubiegły rok dla legnickiej policji? Stróże prawa mieli na swoim koncie kilka spektakularnych sukcesów, ale były i równie wielkie upadki.

Tradycyjnie funkcjonariusze mieli do czynienia z pijanymi kierowcami, rowerzystami i niestety z nietrzeźwymi rodzicami małych dzieci. Były też głośne zatrzymania groźnych przestępców i sprawców poważnych czynów. Nie było miesiąca, by nie zatrzymano kogoś za posiadanie narkotyków.

Styczeń bombiarza i podpalacza

Styczeń 2008 roku rozpoczął się dla legnickiej policji efektownie. Funkcjonariusze ujęli więźnia Zakładu Karnego w Wołowie, który zamiast wrócić z pracy, do której był oddelegowany, postanowił uciec. 34-letni rzezimieszek skazany na rok pozbawienia wolności za kradzieże, został przydzielony do pracy w Lubiążu. Po "fajrancie" miał wrócić do wołowskiego zakładu karnego. Ale skazaniec miał już inny plan. Plan ucieczki. Uciekiniera "namierzyli" kryminalni z legnickiej policji. Mężczyzna zatrzymany został w okolicach dworca PKP w Legnicy. Pierwszy miesiąc ubr. to także zatrzymanie nożownika. Mężczyzna groził nożem pasażerom autobusów komunikacji miejskiej. Zaatakował dwukrotnie i w obu przypadkach ofiarami nożownika były kobiety. Policjanci szybko uzyskali rysopis mężczyzny i wkrótce potem zatrzymano 37-latka.

W styczniu mieliśmy też bombiarza. Rzekome ładunki wybuchowe miały być podłożone w jednym z budynków przy ul. Najświętszej Marii Panny. Pirotechnicy na szczęście nie znaleźli żadnego niebezpiecznego materiału, a bombiarzem okazała się 19-letnia dziewczyna. Tłumaczyła, że chciała zrobić żart swojej siostrze.

Po bombiarzu swoje pięć minut miał seryjny podpalacz. 19-latek grasował w okolicach Chojnowa. Spalił trzy stodoły i kilka stert słomy w trzech różnych wioskach. Gdy został zatrzymany, tłumaczył policjantom, że spożywał alkohol z kolegami a wracając do domu, po drodze dla zabawy podpalał stodoły.

Podpalili mieszkanie i psa

W lutym zaczęło się od rabunku na 80-letniej staruszce. Dwie kobiety w średnim wieku podstępnie okradły kobietę w jej własnym mieszkaniu. Staruszka straciła ponad 40 tysięcy złotych. Kobiety przedstawiły się starszej pani jako inspektorki kontroli jakości wody. Niczego nie podejrzewając, kobieta wpuściła je do mieszkania i straciła gotówkę.

Policjanci schwytali też 38-latka poszukiwanego listem gończym. Wszystko zaczęło się od kolizji. Na skrzyżowaniu zachodniej obwodnicy z ul. Chojnowską kierowca escorta zderzył się z volkswagenem busem. Poszkodowany wezwał policyjny patrol. Na widok podjeżdżającego radiowozu kierowca forda escorta zaczął nagle uciekać w stronę centrum miasta. 38-latek jechał szybko, bez opamiętania, pruł przez czerwone światła, momentami wjeżdżał na chodniki zagrażając bezpieczeństwu przechodniom. Drogowego pirata schwytano na drodze wylotowej w kierunku Kunic.

Luty przyniósł także napad na jednego z uczniów. 16 i 18-latek jak gdyby nigdy nic, zaatakowali chłopaka w chwili, gdy ten czekał na lekcje siedząc na parapecie okiennym. Swoją ofiarę dotkliwie poturbowali. Jeszcze tego samego dnia obaj przestępcy byli już w rękach policji.

Opinię publiczną wstrząsnęło brutalniejsze pobicie na legnickim Zakaczawiu 55-letniego mężczyznę. Obaj sprawcy kompletnie zaskoczyli śpiącego właściciela mieszkania. Napastnicy brutalnie go pobili, grozili mu śmiercią. Gdy przestali się nad nim znęcać, postanowili wynieść z mieszkania wartościowsze łupy. Gdy sprawcy zajęci byli plądrowaniem mieszkania, ciężko pobity właściciel zdołał wydostać się z mieszkania i wezwać pomoc. Bandyci zanim uciekli, oblali całe mieszkanie łatwopalną substancją i podpalili. Podpalili też...psa. Obaj przestępcy w wieku 21 i 17 lat zostali zatrzymani przez legnicką policję.

Komendanci w kajdankach

Marzec to wstrząs dla legnickiej policji. Leszek W., komendant komisariatu policji w Chojnowie i jego zastępca Adam P., zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy biura spraw wewnętrznych Komendy Głównej Policji. Obu komendantom postawiono zarzuty przyjmowania korzyści majątkowych, przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków służbowych oraz ukrywanie dokumentów. Leszkowi W. postawiono dodatkowo zarzut nielegalnego posiadania amunicji, stosowania przemocy wobec osób zatrzymanych i wymuszanie tym zeznań oraz bezprawnego pozbawienia wolności. Obaj oficerowie zostali zawieszeni w czynnościach służbowych.

Pożar roku

W kwietniu funkcjonariusze sekcji kryminalnej legnickiej policji zatrzymali w39-letnią pielęgniarkę legnickiego szpitala, która przywłaszczyła Midanium. Lek stosowany jest w trakcie operacji chirurgicznych. Działa podobnie jak "pigułka gwałtu" - wyłącza świadomość i powoduje zaniki pamięci. Lek znajduje się na liście ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Jego posiadanie jest więc zabronione.

Kolejny napad, tym razem w jednej z miejscowości pod Chojnowem. Przestępca terroryzuje właściciela sklepu pistoletem. Na szczęście poszkodowany wykazał zimną krew i stawił bandycie na tyle skuteczny opór, że tamten uciekł nie zabierając ze sklepu niczego. Policjanci zaczęli obławę. 40-letni mężczyzna wpadł jeszcze tego samego dnia. Przy sobie miał pistolet pneumatyczny na kulki metalowe.

To był największy pożar w tym roku w regionie legnickim. 1 kwietnia paliły się magazyny firmy Polers w Chojnowie, specjalizującej się w utrzymaniu czystości i renowacji elewacji.

Akcja gaśnicza trwała kilka godzin. Ogień szybko trawił kolejne elementy konstrukcji dachu, spaleniu uległy maszyny i urządzenia znajdujące się w magazynie, zniszczone zostały również pojazdy będące na wyposażeniu chojnowskiej firmy. Na szczęście w momencie pożaru wewnątrz nikogo nie było. Straty sięgnęły prawie milion złotych.

Atak nożem

W kolejnym miesiącu podczas domowej interwencji policjanci zostali zaatakowani nożem przez chorego psychicznie mężczyznę. W trakcie interwencji napastnik dwukrotnie uderzył nożem w głowę jednego z policjantów. Wspomnieniem z tej interwencji dla jednego z policjantów było 15-centymetrowe rozcięcie z tyłu głowy. Agresywny mężczyzna po obezwładnieniu przewieziony został do szpitala psychiatrycznego.

Tego samego miesiąca policjanci przechwycili ponad tysiąc porcji marihuany i kilkanaście "działek" amfetaminy. Zatrzymani dilerzy to mężczyźni w wieku 33 i 35 lat już wcześniej byli karani za przestępstwa różnego typu, w tym także za posiadanie środków odurzających.

Jatka na Senatorskiej, ujęcie bandyty

Czerwiec to fatalne skutki libacji alkoholowej przy ul. Senatorskiej. Trzech mężczyzn urządziło sobie spotkanie przy alkoholu. Panowie nagle zaczęli się między sobą kłócić i w ruch poszły noże. Skutek był tragiczny. Jeden z mężczyzn zmarł. Dwóch pozostałych uczestników libacji w wieku 56 i 62 lat z rozległymi ranami ciętymi trafiło do legnickiego szpitala.

To także spektakularne zatrzymania Krzysztofa S., groźnego bandyty poszukiwanego listem gończym. 35-letni Krzysztof S. ukrywał się w jednym z domów na terenie powiatu oławskiego. Przestępca podejrzewany jest o pobicie ze skutkiem śmiertelnym 19-letniego maturzysty. Do tragicznego zdarzenia doszło w nocy 22 maja br. Kat i ofiara nie znali się, ale w jednym czasie bawili się na dyskotece w znanym legnickim lokalu Sunny Clubie. 19-letni maturzysta Paweł pracował tam jako ochroniarz.

Po wyjściu z klubu, S. zaatakował Pawła. Precyzyjnym uderzeniem łokciem w szczękę powalił go na ziemię. Maturzysta uderzył głową o chodnik. Nieprzytomnego chłopaka zawleczono pod klatkę schodową jednego z wieżowców przy ul. Gwiezdnej. Nad ranem znalazł go jeden z mieszkańców bloku. W wyniku poważnego urazu mózgu Paweł zmarł.

Mieszkańcy miasta mieli jeszcze w pamięci słynną aferę "chojnowskich komendantów", a znów atmosfera wokół legnickiej komendy zrobiła się nieprzyjemna. Funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji zatrzymali dwóch oficerów podejrzewanych o przekroczenie swoich uprawnień. Jeden pracował w sekcji dochodzeniowo - śledczej, drugi w pionie kryminalnym legnickiej komendy. Obaj byli doświadczonymi funkcjonariuszami z wieloletnim stażem służby. Obu oficerów oskarżono o przekroczenie swoich uprawnień, jednemu z nich zarzucono przyjęcie korzyści majątkowej w wysokości 3 tys. zł za sterowanie śledztwem w taki sposób, by w konsekwencji zostało umorzone. Drugi z funkcjonariuszy podejrzewany jest o niedopełnienie obowiązków służbowych i nakłanianie do fałszowania dokumentów śledztwa.

Strzały w komendzie, ataki nożowników

W lipcu warto odnotować pijanego kierowcę, który rzucił się na policjantów z atrapą broni palnej. Napastnik szybko został obezwładniony i trafił na Izbę Wytrzeźwień. W sierpniu doszło do niebezpiecznego incydentu w siedzibie legnickiej komendy na Asnyka. Instruktor strzelectwa, policjant z 10-letnim stażem służby prowadził szkolenie z obsługi policyjnej broni. W instruktażu brały udział dwie młode policjantki, które na co dzień są dzielnicowymi. Już po zakończeniu szkolenia, funkcjonariusz postanowił zaprezentować młodszym koleżankom pistolet typu Glock 19, kaliber 9 mm. Podczas demonstrowania, broń nagle wypaliła. Prawdopodobnie oficer zapomniał zabezpieczyć naładowany magazynek. Pocisk trafił jedną z policjantek w udo. 23-letnia ranna dzielnicowa natychmiast trafiła do legnickiego szpitala. Na szczęście dzielnicowa wyszła z tego cało.

Sierpień to także seria ataków nożowników. Najpierw w bramie przy ul. Łukasińskiego napastnik trafił nożem swoją ofiarę w tętnicę i gdyby nie pomoc jednego z legnickich policjantów z patrolu, który jako pierwszy pojawił się na miejscu, mężczyzna mógłby się wykrwawić. Tego samego dnia w okolicach "śledziówek" na legnickim rynku nieznany sprawca ugodził nożem 18-latka.

Śmierć motocyklisty, brutalny napad

W kolejnym miesiącu policjanci znaleźli w mieszkaniu 15-letniego chłopaka prawdziwy arsenał broni z okresu II wojny światowej. Były to głównie pociski karabinowe. W trakcie rozmowy z zatrzymanym ustalono, że od dłuższego czasu zbiera on amunicję i pozyskuje z niej proch. Jak twierdził 15-latek to jego hobby.

Opinią publiczną wstrząsnęła śmierć młodego motocyklisty u zbiegu ul. Wrocławskiej i Spokojnej. 21-letni mężczyzna jadąc swoją yamahą zderzył się z wyjeżdżającym z ul. Spokojnej kierowcą dostawczego Lublina. Po kilkunastu minutach reanimacji, młody motocyklista zmarł. Jego pogrzeb stał się w Legnicy wielką manifestacją solidarności z rodziną wielu motocyklistów.

We wrześniu mieliśmy do czynienia z napadem na hurtownię. 10 bm. do hurtowni sprzętu RTV przy ul. Nowodworskiej weszło czterech mężczyzn. Sterroryzowali pracownika i zamknęli na zapleczu. Z pomieszczenia zabrali co wartościowe łupy. Straty wyniosły blisko 70 tys. zł. Jeszcze tego samego dnia w późnych godzinach wieczornych "kryminalni" zatrzymali trzech sprawców tego napadu.

Morderstwo, wypadek radiowozu

Początek października to zabójstwo 61-letniego mężczyzny, który mieszkał w bloku przy al. Rzeczypospolitej. Podejrzani o tę zbrodnię to mężczyźni są w wieku 32 i 33 lat, i wszyscy byli pijani. W październiku zatrzymano dwie kobiety, byłe pracownice legnickiego oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych. Obie zostały zatrzymane w śledztwie w sprawie ustawiania przetargów w tej instytucji w zamian za korzyści majątkowe.

W tym samym miesiącu policjanci zatrzymali pijaną kobietę, która pracowała w kuchni legnickiego szpitala. Odpowiedzialna była m.in. za przygotowywanie posiłków na oddziale noworodków, zmywanie naczyń. 47-letnia kobieta miała blisko trzy promile alkoholu w organizmie.

Październik to również tragiczny wypadek policyjnego radiowozu z oplem. Jadący ul. Grunwaldzką radiowóz uderzył w wyjeżdżającego z ulicy podporządkowanej opla astrę prowadzonego przez 50-letnią legniczankę. Mimo trwającej kilkadziesiąt minut reanimacji kobieta zmarła. W tym miesiącu zatrzymano także Jerzego S., kanclerza Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej pod zarzutami korupcji i przekroczenia uprawnień.

Szajka złodziei drogich aut

Listopad to zatrzymania sprawców napadów na starsze kobiety. I znów kolejne zatrzymanie dilera narkotyków. 54-letni mężczyzna ukrywał ponad 700 "działek” amfetaminy w opakowaniu po płytach CD. Zatrzymany legniczanin był na dwumiesięcznej przepustce z Zakładu Karnego, gdzie odbywał karę pozbawienia wolności za przestępstwa rozbójnicze.

Grudzień to groźny pożar w kamienicy przy ul. Kazimierza Wielkiego, z której ewakuowano ponad 20 osób z sąsiednich mieszkań. Uratowano właścicielkę płonącego mieszkania, którą z objawami zatrucia tlenkiem węgla przewieziono do legnickiego szpitala. Kobieta była nietrzeźwa - miała ponad 1,6 promila alkoholu. Po ugaszeniu pożaru policjanci zabezpieczający mieszkanie ujawnili w nim nielegalny pobór gazu. Licznik gazowy był zdjęty a rury doprowadzające gaz połączono gumowym wężem. W opinii biegłego z zakresu pożarnictwa groziło to wybuchem mogącym mieć tragiczne skutki dla mieszkańców kamienicy.

W ostatnim miesiącu starego roku policjanci wpadli na trop szajki złodziei samochodów. Do kradzieży głównie drogich auta używali specjalistycznego sprzętu do łamania kodów. Wszyscy zatrzymani mężczyźni przyznali się, że auta kradzione były wyłącznie na części, które potem sprzedawali za pośrednictwem ogłoszeń w prasie motoryzacyjnej i w Internecie. Wskazali również miejsca, gdzie zatapiali części, które były "niechodliwe".


Tomasz Jóźwiak



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 20 kwietnia 2024
Imieniny
Agnieszki, Amalii, Czecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl