„Unikać oddziału laryngologicznego jak ognia. W czasie prostego zabiegu usunięcia trzeciego migdałka u 4-letniego dziecka, lekarz odciął jedną trzecią przedniej części języka. Syn do końca życia będzie kaleką”. To komentarz rodziców chłopca na internetowym forum. Ile tak naprawdę skarg na lekarzy przyjmuje rzecznik praw pacjenta przy Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Legnicy?
Sprawa laryngologa z legnickiego szpitala, który podczas zabiegu wycięcia migdałka, odciął chłopcu kawałek języka odbiła się szeroki echem. Lekarz założył dziecku szwy, ale końcówkę języka wyrzucił i próbował ukryć całą sprawę. Chłopiec do końca życia może mieć poważne kłopoty z poprawną wymową. Rodzice okaleczonego malucha domagają się odszkodowania od pracodawcy lekarza, tj. szpitala i ukarania samego laryngologa. W tej sprawie dochodzenie wszczęła legnicka prokuratura.
- W tym konkretnym przypadku nie została złożona oficjalna skarga rodziców na zachowanie lekarza. Ojciec poszkodowanego chłopca zadzwonił jedynie do mnie z pytaniem, co w tej sprawie może zrobić – uprzedza Grażyna Sokołowska, rzecznik praw pacjenta przy Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Legnicy.
W ciągu całego ubiegłego roku rzecznik praw pacjenta przyjął ponad 380 spraw, z których 371 rozpatrzono pozytywnie. Zgłaszane sprawy dotyczyły wielu zagadnień, od uzgodnienia miejsc dla pacjentów w zakładach opiekuńczo – leczniczych, znalezieniu pielęgniarki do opieki nad chorym w domu, ustaleniu danych pacjentów po udzielaniu informacji w zakresie praw pacjenta do przyjmowania skarg i zażaleń na zachowanie i sposób leczenia lekarzy. Tych ostatnich w ubr. było 32.
- 31 spraw zakończono na poziomie szpitala przekazując je do innych instytucji w zależności od rodzaju sprawy. Cztery skargi z wnioskami o odszkodowanie trafiły do firm ubezpieczeniowych, sześć skarg uznano za zasadne. W takich sytuacjach złożono stosowne wyjaśnienia i przeproszono osoby poszkodowane. 21 spraw były bezpodstawne – wylicza rzecznik praw pacjenta.
Czego głównie dotyczyły skargi i zażalenia na lekarzy pracujących w legnickim szpitalu. Pacjenci np. skarżyli się na lekceważące traktowanie medyków, brak wystarczającego zainteresowania personelu nad pacjentami na oddziałach, źle postawioną przez lekarza diagnozę, która miała niekorzystny wpływ na dalsze leczenie. Pacjenci zgłaszali również rzecznikowi pretensje na spóźnialskich lekarzy, którzy nie przychodzili o wyznaczonej godzinie przyjęć w danej przychodni.