Jerzy S. jest jednym z trzech oskarżonych w głośnej sprawie przeciwko kierownictwu Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Legnicy. Oprócz kanclerza uczelni, na ławie oskarżonych zasiadają również były rektor Stanisław D. i były kierownik działu administracyjnego, Robert B. Prokuratura zarzuca wszystkim trzem przekroczenie swoich uprawnień i działanie na szkodę PWSZ.
Proces ruszył 19 lutego. Po pierwszym posiedzeniu Jerzy S. zwrócił się do prezesa Sądu Okręgowego, w którym toczy się proces z wnioskiem o zmianę przewodniczącego składu orzekającego. W uzasadnieniu oskarżony Jerzy S. tłumaczył, że łączą go zażyłe stosunki z sędzią Aleksandrem Żurakowskim, co może mieć wpływ na bezstronność procesu. Prezes sądu odrzucił wniosek kanclerza.
Sędzia Aleksander Żurakowski wyjaśnił dziś oskarżonemu, że chodzenie do jednej szkoły wcale nie oznacza zażyłych kontaktów. No chyba - jak dodał sędzia - że za takie należy uznać wspólny przed laty udział w pochodach pierwszomajowych czy wyjazdy na szkolne wykopki. Sędzia jednoznacznie dał do zrozumienia, że z oskarżonym Jerzym S. nie łączą go żadne stosunki towarzyskie.