Piromana zatrzymano w ostatnią środę, 11 marca, w dniu, w którym podpalił jeden z budynków mieszkalnych. Mężczyzna przyznał się do podłożenia ognia. Co więcej, sprawca wyznał policjantom, że wcześniej podpalił dwie altany na terenie ogródków działkowych i sześciokrotnie podkładał ogień pod inne budynki mieszkalne.
- Twierdził, że po wejściu do takiego budynku szukał materiałów łatwopalnych w komórkach, piwnicach, na strychu. Kiedy znalazł jakieś śmieci czy szmaty po prostu je podpalał. - opisuje nadkom. Sławomir Masojć, rzecznik prasowy komendanta miejskiego policji w Legnicy.
Seryjny podpalacz już trafił tymczasowo na trzy miesiące do aresztu. Za sprowadzenie bezpośredniego zagrożenia pożarem grozi kara pozbawienia wolności do ośmiu lat. Jak się okazało mężczyzna ma na sumieniu nie tylko podpalenia.
- Ten sam sprawca był zatrzymywany przez policjantów z Legnicy w 2006r. Udowodniono mu wtedy wywołanie dwóch fałszywych alarmów bombowych na terenie naszego miasta, gdzie przeprowadzone były ewakuacje jednego z legnickich banków oraz Urzędu Skarbowego - przypomina nadkom. Sławomir Masojć.