O problemach giganta branży komputerowej informowaliśmy już miesiąc temu, kiedy do Państwowego Urzędu Pracy wpłynęły zapowiedzi grupowych zwolnień. Posadę straciło wtedy 47 osób, tymczasowo zawieszono również plan dalszego zatrudnienia. Firma tłumaczyła redukcję etatów znaczącymi opóźnieniami leżącymi po stronie dewelopera.
Problem uległ pogłębieniu w chwili, gdy belgijska firma Immo Industry Group, będąca wykonawcą inwestycji, ogłosiła upadłość. Jako, że teren, na którym powstawała fabryka Lenovo nie jest własnością czwartego, co do wielkości, producenta komputerów osobistych na świecie, kontynuowanie prac stało się praktycznie niemożliwe. Firma nie może dokończyć inwestycji z pomocą nowego wykonawcy, pojawiło się więc zagrożenie, że chińscy biznesmeni całkowicie zrezygnują z realizacji legnickiego projektu.
Jak twierdzi nasze źródło, w minionym tygodniu kilkukrotnie doszło już do spotkań „na szczycie”, w których udział brali przedstawiciele zainteresowanych bezpośrednio stron. Sytuacja nie jest stracona, bowiem na dokończeniu inwestycji zależy nie tylko Lenovo, ale i przedstawicielom Ministerstwa Gospodarki, o mieszkańcach naszego powiatu nie wspominając. Zgodnie z nieoficjalnymi informacjami, już w najbliższy piątek dojść ma do spotkania, na którym zapaść mogą ostateczne decyzje w tej sprawie.