Jak już wielokrotnie informowaliśmy do tragicznych zdarzeń doszło w wielkanocny poniedziałek w Rzeszotarach. 52-letni mężczyzna, policjant w czynnej służbie, wraz z synem podjechali taksówką pod bramę jednej z posesji. Legnicki policjant był tam prywatnie. Z właścicielem domu próbował porozmawiać na temat incydentu, do którego doszło wcześniej. Gospodarz domu miał pobić byłą żonę policjanta. Obaj panowie mieli wyjaśnić sobie tę sytuację. Rozmowa przerodziła się jednak w sprzeczkę. I wtedy 53-letni Michał W. wziął siekierę i całej siły uderzył obuchem w głowę policjanta. Mężczyzna upadł i nie odzyskawszy przytomności zmarł.
Sekcja zwłok jednoznacznie wykazała, że bezpośrednią przyczyną zgonu było stłuczenie pnia mózgu wskutek silnego uderzenia ciężkim narzędziem. W chwili zabójstwa sprawca był pijany. Badanie wykazało 1,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
- Prokuratura postawiła 53-letniemu Michałowi W. zarzut zabójstwa. Podejrzany pośrednio przyznaje się do popełnionego czynu. Częściowo zasłania się niepamięcią - mówiła nam wczoraj prokurator Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Wczoraj też zebrał się sąd, by rozpatrzyć wniosek legnickiej prokuratury o tymczasowym areszcie dla podejrzanego. Decyzją Sądu Rejonowego, Michał W. najbliższe trzy miesiące spędzi za kratkami.