-Jako zarząd nie jesteśmy zadowoleni z osiąganych przez zespół wyników. Cel jest jeden: utrzymanie tej ligi. Dla miasta, mieszkańców i kibiców to cel nadrzędny i będzie bezwzględnie realizowany – mówił członek zarządu legnickiego klubu, Zenon Błachnia.
Wielu kibiców spodziewało się dymisji Jarosława Pedryca po przegranym meczu z Jarotą Jarocin. Sam trener nie chciał dyskutować na temat swojej przyszłości w klubie. Wiadomo tylko, że po środowej porażce szkoleniowiec zwrócił się do członków zarządu z prośbą o rozmowę.
-Na temat trenera cały czas rozmawiamy, on sam rozmawiał też ze mną i oddaje się do dyspozycji zarządu, chce poznać nasze zdanie. Trener zaproponował nam rozmowę jednak stwierdziłem, że potrzebny jest czas na analizę i zastanowienie się. Do rozmowy chcę wrócić jeszcze przed wyjazdem do Janikowa – zdradził Zenon Błachnia.
Wszystko wskazuje więc na to, że w sobotę Jarosław Pedryc poprowadzi Miedziankę przeciwko Unii. Wynik uzyskany przez jego podopiecznych na trudnym terenie będzie bardzo istotny.
-Przed zespołem stawiam tylko jeden cel: osiągnąć pozytywny wynik – mówił wymijająco członek zarządu. Zapytany o to, czy porażka przekreśli przyszłość trenera w legnickim klubie, odparł: -Będąc na wszystkich meczach mogę stwierdzić, że nie jesteśmy zespołem gorszym od ligowych rywali. Jesteśmy w stanie walczyć i wygrać z każdym, to bardzo wyrównany poziom. Trzy wygrane mecze GKS-u Tychy spowodowały, że w przeciągu trzech kolejek ze strefy barażowej wyszli do góry. Każdy wynik ma ogromny wpływ na układ tabeli.
Dyrektor klubu, Zbigniew Kajdan podkreślił, że nie najlepsza atmosfera w drużynie wynika z osiąganych rezultatów.
-Atmosferę w pierwszym rzędzie kreuje wynik sportowy. Jeśli go nie ma, brakuje dobrej atmosfery. Wszyscy zawodnicy muszą zrozumieć, że w takiej sytuacji jeden drugiemu musi pomóc. Jeśli nie zrozumieją, że to oni dziś decydują o tym jak na boisku przebiega gra, to ani kibice, ani my nie będziemy w stanie pomóc. Musi to do nich dotrzeć, mają czas do soboty – powiedział dyrektor Miedzi.