Sesja absolutoryjna to obok budżetowej najważniejsza sesja w ciągu roku. To na niej radni oceniają prezydenta z wykonania budżetu, czy zrealizowano to, co wcześniej uchwalono. Rok temu o tym samym czasie byliśmy świadkami precedensu w historii legnickiego samorządu. Po raz pierwszy radni nie przyjęli uchwały absolutoryjnej. Wówczas za udzieleniem prezydentowi absolutorium z wykonania budżetu za 2007r. głosowało 10 radnych z Lewicy i Demokratów oraz z klubu Tadeusza Krzakowskiego. Przeciwni byli rajcy PiS i Ligi Polskich Rodzin - w sumie ośmiu radnych. Od głosu wstrzymało się sześciu radnych Platformy Obywatelskiej. Do udzielenia absolutorium zabrakło wtedy trzech głosów.
Dziś mieliśmy powtórkę z historii. Radni Platformy Obywatelskiej już dawno zapowiedzieli, że w głosowaniu nad absolutorium się wstrzymają. Klub Prawa i Sprawiedliwości sam do końca nie wiedział, jak głosować. Na kilka dni przed sesją, szef klubu PiS, Jan Kurowski, uprzedził, że decyzję o głosowaniu pozostawia każdemu ze swoich radnych. Wiadomo było, że prezydenta poprą kluby Lewicy i KWW Tadeusza Krzakowskiego.
- Wszystkie zaplanowane w ubiegłym roku zadania inwestycyjne zostały wykonane zgodnie z planem. Dochody budżetowe wykonaliśmy w stu procentach, natomiast wydatki zostały zrealizowane na poziomie 97 procent - mówił niemal tydzień temu na konferencji prasowej prezydent Tadeusz Krzakowski.
Tradycyjnie przed momentem głosowania rozpoczęła się kilkunastominutowa potyczka słowna. Szef klubu radnych PO, Paweł Frost, pytał, dlaczego niektóre inwestycje i zadania "wciągnięte" w trakcie trwania roku budżetowego, ostatecznie nie zostały zrealizowane. Chodziło m.in. o rewitalizację części Zakaczawia i dotację na kluby sportowe. Szef klubu PiS, Jan Kurowski, uznał działania prezydenta za zachowawcze i zbyt ostrożne.
- Za mało było inicjatywy i zaangażowania w rozwój miasta - skwitował radny Jan Kurowski.
Radny Lewicy, Ryszard Kępa, przypomniał swoim koleżankom i kolegom, że głosowanie nad absolutorium nie jest konkursem miss mokrego podkoszulka ani wyborem mistera elegancji.
- Apeluję do wszystkich radnych, by samodzielnie podjęli decyzję, by nie kierowali się polityczną przynależnością. Pokażcie, że macie swą godność. Życzę odwagi osobistej - mówił radny Kępa.
I stało się jak przed rokiem. Z tym tylko wyjątkiem, że do udzielenia prezydentowi miasta absolutorium z wykonania ubiegłorocznego budżetu zabrakło tym razem nie trzech, a jednego głosu. "Za" głosowało dwunastu, wstrzymało się jedenastu radnych. Tym samym uchwała absolutoryjna nie została w ogóle podjęta.
- Wstrzymanie się od głosowania nad absolutorium jest niczym innym, jak chowaniem głowy w piasek, co jest równoznaczne z głosowaniem przeciw. Wykonując ubiegłoroczny budżet mam poczucie dobrze spełnionego obowiązku i nie będę się bał wyjść na ulice miasta - skomentował dzisiejsze wydarzenia prezydent Legnicy.