W jednym z lutowych numerów Expressu Legnickiego pisaliśmy o oszustach, którzy starali się wyłudzać pieniądze w zamian za spis telefonicznych numerów abonentów. Pytaliśmy wtedy o zdanie rzecznika prasowego wrocławskiego oddziału Telekomunikacji Polskiej, Marię Piskier.
-Przede wszystkim należy pamiętać o tym, że ogólnopolski spis abonentów wydawany przez Telekomunikację Polską jest bezpłatny. Wydawnictwo to zawiera dane abonentów, którzy wyrazili na to zgodę, bez względu na operatora, z którego usług korzystają. Książkę otrzymać może każdy abonent dowolnego operatora bezpośrednio w każdym salonie sprzedaży TP – wyjaśniała Maria Piskier.
Jeden z naszych czytelników przekonany o tym, że – zgodnie z tłumaczeniem rzecznika prasowego – może zgłosić się do salonu sprzedaży po odbiór darmowej książki, udał się do siedziby legnickiego oddziału TP przy ul. Rzeczypospolitej.
-Byłem tam w zasadzie przy okazji, wstąpiłem więc do biura po książkę telefoniczną. Na miejscu trzy panie poinformowały mnie o tym, że spis abonentów mi po prostu nie przysługuje, ponieważ jestem abonentem innego, niż TP, operatora – relacjonuje pan Bronisław Boczar.
Mieszkaniec osiedla Piekary „C” nie zrezygnował i postanowił ponownie odwiedzić legnicki salon sprzedaży. Tym razem, z numerem naszego tygodnika, w którym wrocławski rzecznik firmy wyraźnie potwierdza, że książka należy się każdemu, bez względu na operatora, z którego usług korzysta.
-Panie w dalszym ciągu trzymały się swojej wersji, nie bacząc na treść artykułu, który im pokazywałem. Spytałem, czy mają książki, zastanawiałem się czy powodem nie jest przypadkiem to, że zwyczajnie zabrakło ich w chwili obecnej w legnickiej siedzibie firmy. Było inaczej, wciąż powtarzano mi, że nie przysługuje mi egzemplarz spisu abonentów – opisuje Bronisław Boczar.
O zdanie rozstrzygające ten spór ponownie poprosiliśmy panią Marię Piskier, która we wrocławskim oddziale Telekomunikacji Polskiej odpowiada m.in. za kontakt z przedstawicielami mediów.
-Książkę telefoniczną otrzymać może każdy, nie tylko abonent innego, niż TP operatora, ale i ktoś, kto nie jest niczyim abonentem – przekonuje Maria Piskier.
Na pytanie, jak w takiej sytuacji, wytłumaczyć można postępowanie pracowników legnickiego oddziału firmy, rzecznik nie potrafił jednak odpowiedzieć.
-Niestety, nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Do ostatniego dnia kwietnia zmienił się kierownik oraz cała załoga legnickiego salonu sprzedaży. Pracownicy, którzy wprowadzili pana w błąd nie pełnią już swoich obowiązków w Legnicy – wyjaśnia Maria Piskier. -Jeśli pana Bronisława spotkała przykrość, przepraszam w imieniu całej firmy. W ramach przeprosin chciałabym zaproponować przesłanie książki drogą pocztową – kończy rzecznik prasowy.