Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Legnica
Byłeś świadkiem tego wypadku?

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Legniccy policjanci badający sprawę tragicznego wypadku przy ul. Wrocławskiej apelują do świadków o pomoc w ustaleniu okoliczności tego zdarzenia.

Było tuż przed godziną 20. Ciepły wieczór, środa, 20 maja. Ulicą Wrocławską pędzi ciemne audi. Za kierownicą siedzi młody chłopak. Wcześniej pił alkohol. W pewnej chwili auto zmiata z powierzchni ziemi człowieka. To był jeden z najstraszniejszych wypadków drogowych w Legnicy w ostatnich latach. Świadkowie tego zdarzenia mówili o koszmarze i masakrze, długo nie mogli dojść do siebie, długo nie mogli nic powiedzieć policjantom, którzy badają okoliczności tej masakry.

Wariaci, panie, wariaci

Kilkukilometrowy odcinek ulicy Wrocławskiej od skrzyżowania z ul. Moniuszki aż do rogatek miasta w kierunku Kunic to jeden z najbardziej uczęszczanych a zarazem najgroźniejszych w mieście. Długa prosta tafla jezdni z dwoma pasami zachęca do niebezpiecznych popisów kierowców, zwłaszcza młodych i świeżo upieczonych. Odcinek naszpikowany jest znakami ograniczenia prędkości. Są skrzynki z fotoradarami. Mimo to, niektórzy kierowcy igrają z życiem mknąc po szosie, jak wariaci. Spowalniają ich jedynie czerwone światła na licznych skrzyżowaniach. Wtedy muszą zdjąć nogę z gazu. Ale nawet oznakowane przejścia dla pieszych są niebezpieczne. Bo pieszy zawsze musi uważać, musi być czujny. Wielokrotnie bowiem na przejściach dla pieszych dochodziło do groźnych potrąceń.

- Panie, tu cuda się wyprawiają - mówi o Wrocławskiej jej mieszkaniec, Edmund Sokołowski. - Mieszkam przy samej jezdni. Najgorzej jest wieczorem, gdy już nie ma takiego ruchu. Zobaczyłby pan dopiero, jak tu jeżdżą. Jadą, nie patrzą na nikogo. Strach iść nawet przejściem dla pieszych, a co dopiero przebiegać w miejscu niedozwolonym. Jeżdżą jak piraci, niektórzy to nawet się ścigają. Urządzają sobie panie wyścigi na czas, kto pierwszy dojedzie do krzyżówki. Wariaci, panie, wariaci. Coś strasznego. Mało to tu wypadków było?

Fakt, niemało. A najtragiczniejszy wydarzył się w ostatnią środę.

Ściął go w pół

Był ciepły wieczór, tuż przed godz. 20. Młody 24-letni mieszkaniec Legnicy podążał swoim audi w kierunku Kunic. Na wysokości budynku, w którym mieści się oddział legnickiej biblioteki publicznej, przez jezdnię przechodził 58-letni mężczyzna. Pieszy widział mknące auto i dawał znaki kierowcy. Myślał, że audi wyhamuje. Pieszy stanął w połowie drogi. Ale kierowca nie zwalniał. Świadkowie wspominali później, że auto jechał szybko, nawet bardzo szybko. Niektórzy skłonni są stwierdzić, że kierowca mógł mieć na liczniku nawet 160 kilometrów na godzinę. Zawrotna prędkość nawet na trasie, a co dopiero w mieście, w obszarze zabudowanym. Audi zbliżało się do pieszego. Kierowca nawet nie hamował. Z całym impetem uderzyło w mężczyznę. Kawałki ludzkiego ciała rozpadły się na całej szerokości jezdni. Korpus zmasakrowanego pieszego wpadł przez przednią szybę do auta. Kierowca jechał dalej. Stanął dopiero kilkaset metrów dalej. Policjanci dopadli go całego zakrwawionego w okolicach najbliższych zabudowań.

- Wstępne badanie wykazało w organizmie kierowcy 1,3 promila alkoholu - mówił w dzień po zdarzeniu nadkom. Sławomir Masojć, oficer prasowy legnickiej policji.

Nockę pijany kierowca spędził na izbie wytrzeźwień. Nazajutrz został osadzony w policyjnej izbie zatrzymań. Prokurator postawił 24-letniemu Wojciechowi Ł. dwa zarzuty: spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym pod wpływem alkoholu i ucieczkę z miejsca wypadku. Kierowcy grozi za to do dwunastu lat więzienia. Najbliższe trzy miesiące młody legniczanin spędzi za kratkami, bo sąd przychylił się do wniosku prokuratury zastosowania tymczasowego aresztu.

Czy będzie tam spokój?

- Znałem Andrzeja od lat. Chodziliśmy razem do szkoły – wspomina Sokołowski. - To był dobry chłopina. Uczciwy i pracowity. Żal człowieka, naprawdę żal.

58-letni mężczyzna przechodził przez jezdnię w niedozwolonym miejscu. Co niestety jest częstym zjawiskiem i to nie tylko na osławionej już ul. Wrocławskiej. Ryzykujących zdrowiem i życiem pieszych przekraczających jezdnię w miejscach niedozwolonych widujemy permanentnie przy ul. Pocztowej, Kartuskiej, Czarnieckiego, II Armii Wojska Polskiego. W wielu sytuacjach to właśnie przez lekkomyślność i lekceważenie przepisów, piesi sami przyczyniają się do tragicznych wypadków. Nic jednak nie usprawiedliwia zachowania młodego kierowcy, który po spożyciu alkoholu siada za kółkiem i pędzi przez centrum miasta ponad sto na godzinę.

Komenda Miejska Policji w Legnicy prosi wszystkich świadków tego zdarzenia o pomoc w ustaleniu okoliczności tragedii. Jeśli ktoś posiada jakiekolwiek informacje na ten temat może zgłosić się do Komendy Miejskiej Policji w Legnicy, przy ul. Asnyka 5, pokój nr 107 lub proszony jest o kontakt telefoniczny pod nr telefonu 76/876-16-57 w godzinach 8. do 14. Można zgłaszać się również do Prokuratury Rejonowej w Legnicy przy ulicy Grunwaldzkiej 8.


Tomasz Jóźwiak



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl