Do wstrząsu doszło około godz. 23.20, na głębokości ponad tysiąca metrów. W 10-stopniowej skali górniczej, była to tzw. "siódemka".
- W wyniku podmuchu spowodowanego wstrząsem jeden górnik został ranny. Pracownik oddziału taśmowego, który pracował na obrzeżu strefy zagrożenia ma złamaną nogę i liczne stłuczenia. To 45-letni mieszkaniec gminy Szlichtyngowa. Obecnie przebywa w lubińskim szpitalu - mówi Monika Kowalska, rzecznik prasowy KGHM Polskiej Miedzi S.A.
Okoliczności i przyczyny wypadku zbada teraz specjalnie powołana komisja górnicza. W ostatnich dniach to już drugi silny wstrząs. 27 maja, w nocy do silnego wstrząsu górotworu doszło na głębokości 810 metrów w kopalni Polkowice-Sieroszowice. W epicentrum przebywało 12 górników. Większość z nich wycofała się z zagrożonego obszaru. Jednego ratownicy musieli odkopać ze skalnego rumowiska. Pięciu górników zostało lekko poszkodowanych. Czterech z nich trafiło do szpitala w Lubinie na obserwację.