Dziś nie ma już takich przyjaźni
O to apeluje legniczanka Maria Dzikowska. W latach 80. pracowała w zakładowym kiosku Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego (dziś spółka komunalna MPK - przyp.red.). Doskonale pamięta strajki z końca sierpnia 1980r. w legnickim PKS-ie oraz WPK i panującą wówczas atmosferę. Pamięta też wielu ludzi z podziemnej Solidarności, którzy wtedy z narażeniem życia podjęli walkę z komunistycznym reżimem.
- Nie byłam jakąś tam wielką działaczką, ale tych ludzi się znało, z tymi ludźmi na co dzień się przebywało. Wtedy słowo Solidarność naprawdę znaczyło solidarność, partnerstwo i silną więź międzyludzką. Dziś nie ma już takich przyjaźni, jak w tamtych czasach. Dziś bardzo łatwo zapomina się o ludziach, którzy naprawdę się poświęcali dla idei – uważa Maria Dzikowska.
W najbliższy piątek, 5 czerwca, Legnica będzie świętować 20. rocznicę pierwszych, wolnych wyborów demokratycznych. Będą wystawy, premiery IPN-owskich publikacji o tamtych czasach. Zaplanowano wielki muzyczny koncert „Kochaj i walcz” w wykonaniu aktorów legnickiego Teatru Modrzejewskiej. Kulminacją będzie odsłonięcie Bramy im. Lecha Wałęsy, być może z osobistym udziałem byłego prezydenta RP. Organizatorzy zaplanowali też spotkanie z dawnymi działaczami opozycyjnej Solidarności. Lista nazwisk spotkania ph: „Bohaterowie wolnej Polski są wśród nas” jest długa. Są na niej m.in. byli i obecni parlamentarzyści Zagłębia Miedziowego, byli radni, ludzie polityki, nauki i biznesu.
- Szkoda, że na tej liście osób, które mają opowiadać o czasach komuny zabrakło zwykłych ludzi, przeciętnych obywateli naszego miasta, którzy wtedy mocno udzielali się w Solidarności. Nikt nie umniejsza zasług Elżbiety Witek, Doroty Czudowskiej, Adama Lipińskiego czy Stanisława Obertańca, którzy mają pojawić się na tym spotkaniu. Ale to przykre, że coraz częściej zapomina się o innych, którzy w równym lub większym stopniu przysłużyli się sprawie, jaką była droga do odzyskania wolności. Może lepiej zamiast znanych dziś ludzi, którzy zrobili karierę, w takim dniu, jak rocznica czerwcowych wyborów, pokazać właśnie tych, zepchniętych na margines, o których się rzadko mówi i wspomina. Przecież ci ludzie nie są anonimowi. Ich historie życia są równie bogate i interesujące dla młodego pokolenia. Cieszę się, że w Legnicy będą takie uroczystości okrągłej rocznicy wolnych wyborów. I że przyjedzie może sam Lech Wałęsa. Ale obok Wałęsy na tych uroczystościach powinni stanąć właśnie ci, o których dziś się wcale nie mówi. Zachęcam organizatorów tych obchodów, by zaprosili do wspólnego świętowania zapomnianych działaczy Solidarności – apeluje legniczanka.
Nie czas na spory
Franciszek Grzywacz, szef komitetu obchodów 20. rocznicy przełomowych wyborów z 4 czerwca 1989r. podkreśla, że nikt nie zapomina o wszystkich tych, którzy ramię w ramię walczyli z komunistycznym reżimem.
- Legnickie obchody czerwca'89 roku są otwarte dla wszystkich mieszkańców miasta. Na uroczystości zapraszamy każdego, kto w piątek znajdzie czas i chęć, by wspólnie świętować wydarzenie, którego byliśmy świadkami dwadzieścia lat temu. To jest święto nas wszystkich, bez wyjątku, dlatego apelujemy do każdego z osobna o aktywny udział w obchodach. To nie jest czas na spory, kto, obok kogo powinien stanąć, gdzie zająć miejsce i kiedy przemawiać. Myślę, że nie o to chodzi w tych obchodach. Najważniejszy jest udział – zaznacza przewodniczący Franciszek Grzywacz.