Ostrzeżenia o zbliżającej się nawałnicy płynęły ze wszystkich powiatowych sztabów kryzysowych. Ludzie pospiesznie zabezpieczali swoje posesje przed nadciągającym wiatrem. Wstrzymywano wszelkie prace budowlane, apelowano, by jeśli ktoś nie musi, niech zostanie w domu i nie wyjeżdża samochodem poza miasto. Największa wichura nadeszła w czwartek po południu. Porywy wiatru osiągały momentami ponad 100 km/h. Na Śnieżce zanotowano rekordową prędkość wiatru- 216 km/h. W niemal każdym mieście straż pożarna miała pełne ręce roboty.
- To był chyba rekordowy dyżur pod względem liczby przyjętych zgłoszeń. Tej nocy interweniowaliśmy w ponad stu przypadkach. Głównie usuwaliśmy konary drzew, które zagradzały chodniki i ulice. Prawdopodobnie siła wiatru spowodowała rozszczelnienie instalacji amoniakalnej w budynku nieczynnego browaru w Chojnowie. Na szczęście miejscowi strażacy w porę usunęli wyciek - relacjonuje mł. bryg. Maciej Płuciennik, zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Legnicy.
Przez wichurę ucierpiało kilkudziesięciu właścicieli pojazdów. Parkowane przy drzewach samochody były łatwym celem. Strażacy musieli usuwać gałęzie i konary z przygniecionych aut. Niestety silne podmuchy wiatru były przyczyną wypadku w Lisowicach, w gm. Prochowice. Wichura wręcz zmiotła z wiaduktu jadący pojazd. Kierowca w ciężkim stanie przebywa w szpitalu. Na szczęście w całym regionie nie odnotowano tragiczniejszych zdarzeń.
Wichura wyrwała niemal cały dach jednego ze sklepów spożywczych na osiedlu Przylesie w Lubinie
Porywisty wiatr wyrządził wiele szkód w elewacjach budynków. Sala szkoleniowa zarządu regionu „Solidarności” w Legnicy rano wyglądała jakby przeszło tędy tornado. Nie inaczej było w Lubinie. Wichura nie oszczędziła placu budowy basenu przy Gimnazjum nr 4. Znajdująca się na otwartej przestrzeni konstrukcja nie wytrzymała naporu żywiołu. Dwa fragmenty ścian runęły jak zapałki. Zawaliły się dwumetrowa część ściany wschodniej i blisko 5-metrowa ściana zachodnia.
Sporo szkód wiatr wyrządził także w Parku Wrocławskim. Na większości chodników i ścieżek nie da się przejść z powodu zwalonych konarów i gałęzi. Zresztą odradzamy spacerowanie po parkach, bo wiele połamanych gałęzi może w każdej chwili runąć na ziemie. Wiatr zniszczył wiele bilboardów w mieście i znaków drogowych. Wielkie banery reklamowe są powykrzywiane i połamane. Niektóre oparte na betonowych podporach zwaliły się na ziemię. Na parkingach przy supermarketach wiatr powyginał wiaty, pod którymi znajdują się koszyki na zakupy.
Przy Szkole Podstawowej nr 12 w Lubinie wiatr na szczęście przewrócił jedynie bramki.
Wiatr dał się mocno we znaki mieszkańcom wsi i mniejszych miast. W Parszowicach, w gminie Ścinawa, wichura wyrwała wiatę przystankową. Pozrywało linie energetyczne i telefoniczne. Ludzie zostali pozbawieni prądu i dostępu do telefonu.
W Głogowie szalejący wiatr wyrządził największe szkody w Parku Południowym przy ul. Budowlanych oraz Daszyńskiego. Powalone zostało również olbrzymie drzewo, które znajdowało się na placu przy byłym III Liceum Ogólnokształcącym. Uszkodzone zostały znaki z nazwami głogowskich ulic oraz reklamy usytuowane przy pasach drogowych.
Na stacji paliw „Tesco” naprawiono uszkodzone banery reklamowe.
Połamane gałęzie, powalone drzewa, zerwane linie energetyczne i telefoniczne, to bilans wichury w powiecie polkowickim. Strażacy z jednostek PSP i OSP na terenie tego regionu interweniowali ponad 50 razy.
Do najgroźniejszego zdarzenia doszło na drodze krajowej nr 3 w okolicach stacji paliw Shell. Przewrócona przyczepa tira tarasowała przejazd. Po kilku minutach przyczepę ściągnięto z jezdni. Choć synoptycy uspokajają, że najgorsze już za nami, jednak służby ratownicze ostrzegają, by w razie powrotu nawałnicy, dla własnego bezpieczeństwa pozostać w domu.
Taki obrazek na parkingach przy lubińskich marketach nie był odkryciem.
Wiatr powyrywał drzewa z korzeniami w lubińskim Parku Wrocławskim.
Wiatr powyrywał drzewa z korzeniami w lubińskim Parku Wrocławskim.
Wiatr powyrywał drzewa z korzeniami w lubińskim Parku Wrocławskim.
Sporych rozmiarów baner reklamowy runął jak zapałka.
Tak wygląda budynek, w którym mieści się sala szkoleniowa legnickiej „Solidarności”.
Tak wygląda budynek, w którym mieści się sala szkoleniowa legnickiej „Solidarności”.
