Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Legnica
P(olska) K(ontrola) P(aństwowa)

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Bezdomni wałęsający się na dworcach, niszczenie sygnalizacji, kradzieże kolejowych podkładów, a nawet rzucanie kamieniami w pociągi - to patologiczne przypadki, z którymi na co dzień musi borykać się dolnośląska kolej.

Jeszcze przecież nie tak dawno, podróż koleją była dla wielu z nas jedynym środkiem lokomocji. Ale przy okazji na pasażerów czyhały wszelakie niebezpieczeństwa. Zmorą dla wszystkich podróżnych byli kieszonkowcy. Amatorzy cudzego mienia wyspecjalizowali się w kradzieżach podróżnych torb i plecaków, portfeli z pieniędzmi i dokumentami. Dziś wprawdzie mnie osób korzysta z usług kolejowego przewoźnika, ale wcale to nie oznacza, że kradzieże ustały.

W miarę upływu lat nastąpiła ewolucja „kolejowych” przestępstw. PKP stanęła w obliczu nowych zagrożeń. Pojawiły się nowe gatunki przestępstw, z którymi do tej pory funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei nie mieli do czynienia. O ile kradzieży kieszonkowych jest mniej, o tyle w ostatnich latach nasiliły się kradzieże wyłączonych z codziennego ruchu torów kolejowych. Proceder narodził się w momencie, gdy całkowicie przestały funkcjonować niektóre trakty. Nikt by nie dowierzał, że w jednym dniu można zdemontować kilkudziesięcio - metrowy odcinek nieużywanego toru. A jednak tak się dzieje i urasta to do plagi przestępstw. Cena złomu utrzymuje się na wysokim poziomie, więc sprzedaż kradzionej stali przynosi krocie. A schwytać przestępców na gorącym uczynku nie jest wcale tak łatwo. Bo nieczynnych szlaków kolejowych jest sporo, a funkcjonariuszy SOK zbyt niewielu, by byli w stanie na bieżąco monitorować wszystkie newralgiczne miejsca.

Tylko nieodpowiedzialni niszczą zapory kolejowe lub urządzenia przeznaczone do sterowania ruchem pociągami.

Przestępcy są tak bezczelni, że potrafią zabrać elementy używanych torów, co może przyczynić się do katastrofy. Odnotowane przez SOK przypadki mówią same za siebie. Przy torach w Miłkowicach grupa kilku mężczyzn opalała skradziony wcześniej kabel teletechniczny, by w ten sposób pozyskać miedź. Innym razem nieznani sprawcy zdemontowali skrzynkę z czujnikami i miedzianymi przewodami. Konsekwencją tego było uszkodzenie sygnalizacji na przejeździe. Gdzie indziej grupa małolatów urządziła sobie zabawę w rzucaniu kamieniami w przejeżdżające pociągi. Podobnych zdarzeń jest niestety coraz więcej, a przestępcy coraz bardziej wymyślni i przebiegli.

Najgorsi są ci, którzy mają zbyt dużo wolnego czasu i nie wiedząc co począć, urządzają sobie zabawę w rzucanie kamieniami w jadące składy pasażerskie lub towarowe.

- Kamień, cegła, śruba, butelka - dla zabawiających się na torach wyrostków, każdy odpowiednio ciężki przedmiot jest dobry, aby rzucić nim w przejeżdżający pociąg lub lokomotywę. Odgłos kamieni uderzających o wagony, brzęk tłukących się szyb, to ostatnio coraz częściej powtarzające się sytuacje na dolnośląskich torach – wyjaśnia inspektor Adam Radek, rzecznik prasowy komendy regionalnej Straży Ochrony Kolei we Wrocławiu. - Na terenie regionu legnickiego najwięcej tego typu przypadków było dwa lata temu. Choć skala tego zjawiska w ubr. nie była zbyt duża, w żaden sposób nie można lekceważyć tego problemu, bo konsekwencje takiego procederu mogą okazać się tragiczne w skutkach.

Dwa lata temu grupa wyrostków rzucała kamieniami w przejeżdżające pociągi. Pech chciał, że rzucony kamień zbił szybę w wagonie i poważnie skaleczył podróżującego pasażera. Wybijane są szyby w lokomotywach i wagonach. Straty materialne są najczęściej nieznaczne, bo jedna szyba w wagonie to niecałe sto złotych, ale zagrożenie stwarzane przez przestępców rzucających dla zabawy w pociągi jest olbrzymie.

- Wyobraźmy sobie taką sytuację. Grupa nastolatków dla zabawy obrzuca kamieniami lokomotywę ciągnącą pociąg towarowy. Ranny maszynista traci przytomność. Urządzenia samoczynnego hamowania pociągów nie działają, ponieważ kilka minut wcześniej zostały zdewastowane przez inną grupę młodzieży, rozpędzony pociąg jedzie dalej, aby po kilkuset metrach najechać na ułożoną na torach przeszkodę z betonowych płyt przez znudzonych wyrostków. Pociąg wykoleja się, z nasypu staczają się cysterny z chlorem, rozszczelniają się, cała okolica zostaje skażona trującym gazem. Prawdopodobieństwo powstania takiej sytuacji jest minimalne, ale nigdy nie wiemy, czy i kiedy może do niej dojść. Patrząc na statystyki można śmiało założyć, że raz na miesiąc obrzucany jest co trzydziesty pociąg kursujący po torach Dolnego Śląska – kontynuuje inspektor Radek.

Kolejnym równie niebezpiecznym przestępstwem są przypadki kradzieży lub dewastacji urządzeń odpowiadających za sterowanie zaporami na przejazdach kolejowych. W ostatnim roku odnotowano kilkadziesiąt takich przypadków. Kilka miesięcy temu nieznani sprawcy zdemontowali puszkę z miedzianymi przewodami na przejeździe kolejowym przed wjazdem do Złotoryi.

- Ci, którzy demontują skrzynki z miedzianymi przewodami nie zdają chyba sobie sprawy ze skali zagrożenia, jakie powodują - podkreśla rzecznik dolnośląskiej Straży Ochrony Kolei.

Niestety kolejną bolączką, którą nie można wyplenić są bezdomni tułający się po opuszczonych dworcach i stacjach kolejowych. Wielu z nich traktuje dworce jak własne mieszkanie. Przepędzani przez policjantów, strażników miejskich czy funkcjonariuszy SOK, na drugi dzień wracają i koło się zamyka.


Tomasz Jóźwiak



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Środa 24 kwietnia 2024
Imieniny
Bony, Horacji, Jerzego

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl