O godz. 21.21 czasu polskiego w czwartek, 25 czerwca, do posiadłości Michaela Jacksona w Bel-Air została wezwana karetka. Komunikat głosił, że 50 – letni mężczyzna przestał oddychać. Natychmiast przewieziono go do szpitala. W placówce Uniwersytetu Kalifornijskiego nie udało się lekarzom wybudzić gwiazdora ze śpiączki. Jermaine Jackson, brat piosenkarza i jednocześnie rzecznik rodziny poinformował media, że lekarze przez godzinę reanimowali króla popu. Zgon stwierdzono o 23.26. Agencje podały potwierdzoną informację 20 minut po północy. Gwiazdor miał 50 lat.
Obecnie trwa śledztwo w sprawie śmierci Michaela Jacksona, jednak zdaniem policji w Los Angeles jest to rutynowe postępowanie, które przeprowadza się w przypadku śmierci każdej znanej osoby. Oficjalną przyczyną zgonu jest atak serca. Jednak już teraz pojawiają się teorie spiskowe dotyczące przedawkowania leku przeciwbólowego, od którego miał być uzależniony. Przeprowadzona zostanie sekcja zwłok, aby ustalić dokładnie, dlaczego gwiazdor, który miał za trzy tygodnie rozpocząć swój wielki powrót na scenę, zmarł. Jej wyniki będą znane w nocy.
W Polsce gościliśmy go dwa razy. 20 września 1996 roku ponad 100 tys. fanów przyszło na warszawskie Bemowo.
„HIStory Tour” to nazwa europejskiej trasy Michaela Jacksona, promującej płytę „HIStory - Past Present & Future” z 1995 roku. Scena przyjechała na kilkudziesięciu samochodach ciężarowych, a jej budową zajęło się ponad 200 osób. Koncert zabezpieczało kilka tysięcy pracowników ochrony, policji i wojska. Było to wydarzenie bez precedensu w odradzającej się w wolnej Polsce demokracji – zawitała do nas gwiazda światowego formatu. Najtańsze bilety były sprzedawane po 30 zł, te najbliżej sceny – 50 zł (stosując najprostszy przelicznik średniego wynagrodzenia dziś kosztowałyby najprawdopodobniej 200 zł). Była to również okazja do spotkania się gwiazdora z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim. Minister finansów Grzegorz Kołodko wręczył mu swoją książkę „Polska 2000”.
Polska pojawiała się nie tylko na mapie jego trasy koncertowej, lecz równie w piosence „Man in the Mirror”. Mówi ona o naprawie świata. Klip składa się z filmów archiwalnych, w którym pojawiają się: Gandhi, Martin Luther King, John Kennedy i Lech Wałęsa. Widać również flagi Solidarności.
Polski park rozrywki
Michael Jackson po raz drugi przyleciał do Polski jako businessman. List intencyjny w sprawie powstania parku rozrywki, który gwiazdor podpisał wraz z ówczesnym prezydentem Warszawy, Marcinem Święcickim, był powodem jego drugiej wizyty. Strona polska miała przedstawić propozycje terenów, na których mógłby on powstać. Co więcej, król popu postanowił zamieszkać w naszym kraju. Jego pierwszy wybór padł na zabytkowy kompleks klasztoru Cystersów w Lubiążu. Ćwierćkilometrowe korytarze i piękna Sala Książęca wzbudziły zachwyt w gwiazdorze, który pojechał obejrzeć pałac osobiście. Jednak pomimo poważnej deklaracji, jaką złożył król popu, trudno było urzędnikom, jak i zwykłym ludziom, uwierzyć w realizację jego planów. Powodem rezygnacji z Lubiąża najprawdopodobniej były zbyt wielkie koszty restauracji zabytku nawet jak dla kieszeni milionera oraz niedopasowanie wnętrz opactwa na potrzeby rezydencji gwiazdora. Następnie padła jeszcze propozycja stworzenia „Family Theme Parku” na Bemowie. Nieufność rządu wobec negocjacji z artystą i roszczeniami wojska pomysł ten został zarzucony. Polski Disneyland nie powstał.