Nasi czytelnicy przeżyli prawdziwy atak złośliwych owadów.
- W ostatnią niedzielę wybraliśmy się z całą rodziną do miejskiego parku. W pewnej chwili zrobiło się ciemno od chmary komarów. Nie mogliśmy się od nich opędzić. Atakowały wszędzie - mówi nam pani Monika.
Innym razem komary zaatakowały grupę grzybiarzy w podlegnickich lasach.
- Było ich tyle, że musieliśmy zrezygnować z grzybobrania. Zamiast zbierać grzyby, jeden odganiał komary od drugiego. Wchodziły wszędzie, nawet pod ubrania - opisuje nam kolejny czytelnik.
Jeśli zachodzi taka konieczność, władze miasta organizują w niektórych miejscach zrzuty środków owadobójczych. Tak było np. kilka lat temu.
- Monitorujemy sytuację. Jeśli będzie taka potrzeba i w miarę możliwości finansowych, przeprowadzimy taką akcję - uprzedza Artur Antkiewicz z biura prezydenta Legnicy Urzędu Miejskiego.
Póki co, pozostaje nam na własną rękę bronić się przed złośliwymi insektami. W aptekach jest wiele preparatów działających odstraszająco na komary. Możemy zabezpieczyć się również domowym sposobem.