Patrolujący dzisiejszej nocy okolice podlegnickich Miłkowic policjanci zainteresowali się autem, który bez świateł wyjeżdżał z bocznej drogi. W samochodzie siedział dwóch mężczyzn w wieku 44 i 36 lat. Funkcjonariusze sprawdzili pojazd. Okazało się, że na tylnej kanapie auta i w bagażniku ukrytych było kilkanaście butli gazowych. Na pytanie, skąd je mają, mężczyźni odparli, że znaleźli je w Miłkowicach przy torach kolejowych. Stróże prawa nie dali jednak temu wiary. Po sprawdzeniu okazało się, że butle mogą być kradzione.
- Wstępnie ustalono, że część butli gazowych znajdujących się w zatrzymanym samochodzie prawdopodobnie została skradziona na terenie powiatu jaworskiego - opisuje nadkom. Sławomir Masojć, oficer prasowy legnickiej policji.
Przy okazji wyszło na jaw, że kierowca nie posiada w ogóle uprawnień do prowadzenia pojazdów, a pasażer poszukiwany był przez sąd do odbycia kary pozbawienia wolności. Obaj trafili do policyjnego aresztu.