Były szef legnickiego MOPS-u został zatrzymany przez wrocławskich policjantów pod koniec kwietnia br. Prokuratura Okręgowa w Legnicy postawiła Andrzejowi K. dwa zarzuty przyjęcia korzyści majątkowej po 10 tysięcy złotych od lokalnych przedsiębiorców w zamian za "ustawienie" przetargu. Pierwszy raz Andrzej K. miał przyjąć łapówkę 22 grudnia ubr., po raz drugi zrobił to w dniu zatrzymania.
Na wniosek prokuratora, sąd zastosował wobec byłego dyrektora MOPS-u, środek zapobiegawczy w postaci 3-miesięcznego aresztu. Dziś prokuratura uznała, że nie ma powodów do przedłużenia tymczasowego aresztu i Andrzej K. wyszedł na wolność.
- Prokurator nadzorujący sprawę uznał, że zgromadzony materiał w tym postępowaniu pozwala na uchylenie aresztu wobec oskarżonego. Wobec Andrzeja K. zastosowano poręczenie majątkowe w kwocie 30 tysięcy złotych - poinformowała nas prokurator Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Kilka dni po głośnym zatrzymaniu, Andrzej K. został zwolniony przez władze miasta z funkcji dyrektora placówki. Oskarżony o korupcję zapowiedział jednak odwołanie się od decyzji prezydenta miasta do sądu pracy. Nawet jeśli były szef MOPS-u w sądzie wygra, nie będzie mógł wrócić na swoje stanowisko, bo prokurator wydał decyzję o zawieszeniu go w czynnościach służbowych.