Ok. godz. 16.00 do chojnowskich policjantów zgłosił się mieszkaniec pobliskiej miejscowości. Poinformował on funkcjonariuszy o tym, że wdał się w kłótnię z synem, który w gniewie wyszedł z domu i poderżnął gardła pasącym się na polu trzem krowom. Straty oszacowano na przeszło 5 tysięcy złotych.
W czasie kiedy właściciel krów składał zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, otrzymał telefoniczną groźbę od syna. Tym razem 26-latek zamierzał spalić domu i zabudowania gospodarcze. Na miejsce zamieszkania pokrzywdzonego natychmiast wysłano radiowóz. Policjanci, którzy dotarli na wskazany teren, zastali tam płonącą stodołę. Pożarem zajęła się straż pożarna.
Podpalacza ujęto kilkadziesiąt minut później. Mężczyzna zabarykadował się w szopie przy sklepie spożywczym na terenie miejscowości, w której mieszkał. Zachowywał się bardzo agresywnie, funkcjonariusze zmuszeni więc byli do użycia siły. Zatrzymanego przewieziono do legnickiej izby wytrzeźwień, gdzie poddano go badaniu trzeźwości. W organizmie 26-letniego podpalacza wykryto zawartość 2,5 promila alkoholu.
Obecnie trwa szacowanie strat po pożarze. Biegły z zakresu pożarnictwa określi czy wystąpiło zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzi. Od tego zależeć będzie kwalifikacja prawna tego czynu. Zatrzymany odpowie również za zabicie krów. W grę wchodzą przepisy kodeksu karnego oraz ustawy o ochronie zwierząt.