Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Legnica
Dzień po ataku nawałnicy

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Koniec świata, legnicka Apokalipsa, koszmar, horror, prawdziwe piekło na ziemi. Takie są komentarze mieszkańców Legnicy, którzy wczoraj przeżyli nawałnicę. Dzień po ataku żywiołu miasto wygląda jak krajobraz po bitwie.

Tego jeszcze w Legnicy nie było. Miasto nawiedziła potężna nawałnica porównywalna z trąbą powietrzną. W jednej chwili niebo nad miastem zrobiło się czarne. Prędkość wiatru miejscami przekraczała ponad 130 km/h. Intensywny deszcz, porywisty wiatr dokonały w Legnicy prawdziwego dzieła zniszczenia. Usuwanie skutków kataklizmu potrwa jeszcze przez wiele, wiele dni.

- Ilość przyjętych zgłoszeń jest niepoliczalna. Jest ich tak wiele, że tego nie da się policzyć. Do akcji usuwania skutków wczorajszej nawałnicy zadysponowaliśmy wszystkie jednostki PSP i zastępy OSP z ościennych miejscowości. Na miejscu pomagają nam również jednostki straży z Wrocławia. W sumie około 80 strażaków - relacjonuje na gorąco st. kpt. Zdzisław Sokół, zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Legnicy.

Bilans ofiar wśród ludzi jest przerażający. Nawałnicy nie przeżył jeden z mężczyzn płynący łódką na Jeziorze Kunickim. Gdy rozpętało się piekło, łódka wywróciła się do góry dnem. Tylko dwaj mężczyźni mieli na sobie kamizelki ratunkowe. Trzeci z mężczyzn pozbawiony kapoka niestety nie miał szans utrzymać się na wodzie i siły, by dopłynąć do brzegu. Mężczyzna zniknął pod wodą. Od godz. 19.30 do pierwszej w nocy na szpitalny oddział ratunkowy legnickiego szpitala zgłosiło się 41 poszkodowanych osób z powierzchownymi ranami.

- 14 pacjentów nadal przebywa na szpitalnych oddziałach. 10 na oddziale chirurgicznym, dwóch na ortopedii, jedna osoba przebywa na neurochirurgii i jedna na chirurgii dziecięcej. Najbardziej ucierpiał mężczyzna, którego przygniotła blacha jakieś konstrukcji. Ten pan ma złamaną nogę, dziś będzie operowany - poinformowała nas Marlena Mokrzanowska, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy.

Wiele szczęścia miał 5-letni chłopczyk. Wraz z matką był w epicentrum nawałnicy. Chłopczyk jechał na rowerze. Wiatr dosłownie porwał dziecko wraz z rowerem. Chłopczyk ma załamaną rękę.

Szkody, jaki wyrządziła wczorajsza nawałnica, gołym okiem widać w mieście. Najgorsza sytuacja wygląda w miejskim parku. Cały teren pokryty jest powalonymi drzewami.

- Byłam wczoraj w parku, gdy rozpętało się to piekło. Tak, jak wszyscy staliśmy, od razu rzuciliśmy się na ziemię. Ludzie przerażeni uciekali w różne strony, nikt nie wiedział, co się dzieje i co się może wydarzyć. To było piekło, coś nie do opisania. Jak żyję, czegoś takiego jeszcze nie przeżyłam. Boże, jak myśmy to przeżyli, to cud - opowiada nam dziś spotkana w parku pani Bożena z Legnicy (nazwisko do wiadomości redakcji).

Park miejski rzeczywiście wygląda dziś jak krajobraz po bitwie. Alejkami spacerowymi nie da się przejść. Wszędzie leżą połamane gałęzie, drzewa powyrywane z korzeniami. Natura wyrządziła ogromne szkody. Najcenniejsze okazy, pomniki przyrody złamały się jak zapałka. Ucierpiała palmiarnia. Ludzie na własną rękę próbują usuwać gałęzie.

- Tam, gdzie rzeczywiście możemy na własną rękę usunąć gałęzie, cegły czy dachówki, pomagajmy sobie nawzajem - apeluje komendant Zdzisław Sokół. - W innych przypadkach poczekajmy na przyjazd naszych służb.

Nie tylko legnicki park ucierpiał. Wiatr powyrywał fragmenty dachów budynków komunalnych, instytucji, miejscowych firm i sklepów. Cegły spadały na ziemię, niszcząc samochody. Według informacji Zarządu Gospodarki Mieszkaniowej w Legnicy, zniszczonych jest kilkadziesiąt budynków komunalnych. Najgorsza sytuacja jest na Zakaczawiu. Tam gołym okiem widać, ile ubytków jest w dachach. Ludzie zostali pozbawieni dachu nad głową. Do południa w Legnicy padał deszcz. Woda wdarła się do mieszkań na najwyższych piętrach. Ludzie wciąż walczą z żywiołem.

Wczoraj świadkowie opowiadali nam, jak ludzie uciekali z marketów. W Biedronce na Piekarach dach cały "chodził", zalało cały magazyn. Towar jest do wyrzucenia. Ludzie w popłochu uciekali ze sklepów obawiając się zawalenia. Tylko, że na zewnątrz sytuacja nie była do pozazdroszczenia.

Pracowitą noc mieli legniccy energetycy. Wiatr pozrywał linie wysokiego napięcia. W wielu miejscowościach do tej pory nie ma jeszcze prądu. Jak zapewniają przedstawiciele legnickiego oddziału EnergiPro, dostawy energii wznawiane są na bieżąco, w miarę lokalizacji i usuwania uszkodzeń. Wczoraj na kilkadziesiąt minut bez prądu był legnicki szpital. Od razu włączono awaryjne zasilanie i na szczęście nie doszło do ewakuacji pacjentów. Stanęły pociągi. Wyjazd z legnickiego dworca PKP był niemożliwy. Nieciekawie było na legnickich osiedlach Kopernik i na Piekarach. Z bloków płatami odrywały się fragmenty blaszanej elewacji. W mieście na niektórych skrzyżowaniach nadal nie działa sygnalizacja świetlna. Na jedniach wciąż leżą powalone drzewa. Zachowajmy szczególną ostrożność.


Tomasz Jóźwiak



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl