Wydane wczoraj przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzeżenie meteorologiczne zawierało przewidywane skutki burz. Na liście tej znalazły się m.in.: szkody w drzewostanie, utrudnienia w komunikacji, uszkodzenia budynków, zakłócenia pracy urządzeń elektrycznych, zagrożenie życia powodowane uderzeniami piorunów i zagrożenie pożarowe. Na szczęście wczorajsze warunki pogodowe nie przypominały tych, które zapanowały w czwartkowy wieczór 23 lipca. Podobnie jednak jak w dzień pamiętnej nawałnicy, na kilka godzin przed opadami temperatura sięgnęła przeszło 30 stopni Celsjusza.
-W ciągu wczorajszego dnia temperatura maksymalna sięgnęła nawet 33 – 34 stopni. Na gorącą, zwrotnikową masę powietrza, która zalegała nad tym obszarem Polski, napłynęło chłodniejsze powietrze polarno-morskie znad Europy Zachodniej. Pierwsze burze wystąpiły jeszcze w masie zwrotnikowej, doszło do silnych wyładowań atmosferycznych. Najsilniejsze zjawiska wystąpiły na Dolnym Śląsku i w zachodniej części województwa opolskiego. Miejscami wysokość opadów wynosiła ok. 30-40 mm. Burze występują jeszcze w tej chwili w pasie województw: wielkopolskiego, kujawsko-pomorskiego i warmińsko-mazurskiego – relacjonuje kierownik Biura Prognoz Meteorologicznych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu, Teresa Zawiślak.
O tym jak wyglądała wczorajsza burza możecie się przekonać za pośrednictwem zdjęć nadesłanych przez jednego z naszych czytelników.