W minioną środę spacerujący ze swoimi psami młody legniczanin został napadnięty przez mężczyznę, który zażądał od niego spłaty długu w wysokości 30 złotych. Poszkodowany próbował ominąć agresora, ten zagradzał mu jednak drogę i groźbami starał się wymusić na nim zwrot nieistniejącej pożyczki. „Jak nie dasz mi pieniędzy to cię zabiję!” usłyszał nagabywany mieszkaniec naszego miasta i przestraszony zgodził się spotkać z napastnikiem w Rynku pół godziny później. Suma z jaką stawić miał się na spotkaniu wzrosła dwukrotnie i wynosiła już 60 złotych. Kiedy chłopak odchodził w kierunku domu, odwrócił się w kierunku „egzekutora” i krzyknął, że nie przyniesie żadnych pieniędzy. Wtedy 18-latek dogonił go, uderzył pięścią w twarz i zapewnił, że jeśli nie stawi się z gotówką w umówionym miejscu, pożałuje.
Pół godziny później w Rynku agresor oczekiwał na swoją ofiarę. Chłopak stawił się na miejscu, ale w towarzystwie ojca, któremu opowiedział o całym zdarzeniu po powrocie ze spaceru do domu. 18-latkowi najwyraźniej nie przeszkadzał fakt, że jego ofiara zjawiła się w asyście opiekuna. Legniczanin podszedł do obu mężczyzn i zaczął ich nagabywać, żądając pieniędzy. Ojciec chłopaka nie uległ groźbom i gdy doszło do szamotaniny, całe zajście zauważyli patrolujący okolice funkcjonariusze policji.
Napastnik trafił do aresztu. Za próby „odzyskania” pieniędzy odpowie teraz przed sądem. Grozi mu do 10 lat odsiadki.