Decyzja związkowców to efekt planowanej przez rząd prywatyzacji KGHM. Przypomnijmy, że jutro na posiedzeniu Rada Ministrów ma zatwierdzić listę spółek Skarbu Państwa przeznaczonych do prywatyzacji. Na liście znalazła się miedziowa spółka. Skarb Państwa chce pozbyć się 10 z 42 kontrolowanych przez siebie akcji Polskiej Miedzi. W ten sposób rząd chce zdobyć co najmniej 700 mln zł. Na prywatyzację największego na Dolnym Śląsku pracodawcy nie zgadzają się centrale związkowe działające przy KGHM. Dziś związkowcy wspólnie podpisali odezwę do polskiego rządu.
- Apelujemy do prezydenta RP, Lecha Kaczyńskiego o podjęcie mediacji między zarządem i związkami zawodowymi Polskiej Miedzi a premierem rządu w tej sprawie. Nikt z rządu z nami nie chce rozmawiać. Nie ma żadnych rozmów, żadnej merytorycznej dyskusji na temat planów prywatyzacyjnych KGHM. Problem Polskiej Miedzi nie jest problemem tylko załogi, ale wszystkich mieszkańców Zagłębia - podkreśla Józef Czyczerski, przewodniczący Związku Zawodowego NSZZ Solidarność.
- Polska Miedź to dobro narodowe. Dalsza prywatyzacja niesie ze sobą olbrzymie zagrożenia istnieniu KGHM. Oddanie części pakietu kontrolowanego dziś przez Skarb Państwa prywatnemu inwestorowi spowoduje nieuchronny upadek Polskiej Miedzi. Prywatny właściciel wykorzysta złoże, a później zamknie kopalnie. Pracę stracą tysiące osób - wtórował Ryszard Kurek ze Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego.
Centrale związkowe ogłosiły na jutro strajk ostrzegawczy. Na kopalniach i w hutach Polskiej Miedzi załoga stanie od godz. 6. do 8. rano. Jeśli jutro Rada Ministrów podejmie decyzję o sprzedaniu 10 procent akcji SP, związkowcy nie wykluczają strajku generalnego.