Rządowe plany prywatyzacyjne Polskiej Miedzi są dziś tematem numer jeden ogólnopolskich i regionalnych mediów. Jutro pod obrady Rady Ministrów stanie projekt listy spółek Skarbu Państwa przeznaczonych do prywatyzacji. Rząd szuka oszczędności i wpływów do budżetu państwa ratując się przed globalnym kryzysem. Przypomnijmy, że na liście znalazła się spółka KGHM. Jutro ostateczną listę ma zatwierdzić Rada Ministrów. Jutro też o szóstej rano rozpocznie się strajk ostrzegawczy we wszystkich oddziałach górniczych i hutniczych Polskiej Miedzi. Strajk potrwa dwie godziny, ale jeśli rząd nie zmieni jutro zdania wobec planów prywatyzacyjnych miedziowego holdingu, centrale związkowe zaostrzą protest, którego efektem może być ogłoszenie strajku generalnego.
Pracowników Polskiej Miedzi wspierają samorządowcy Zagłębia Miedziowego. Prezydenci Legnicy, Lubina i Głogowa oraz burmistrz Polkowic mówią w tej kwestii jednym głosem. Wszyscy sprzeciwiają się prywatyzacyjnym planom rządu wobec największego na Dolnym Śląsku pracodawcy, jakim jest miedziowy holding. Dziś w lubińskim magistracie odbyła się specjalna konferencja prasowa, podczas której samorządowcy przedstawili swoje stanowisko. Na spotkaniu z dziennikarzami zabrakło prezydenta Legnicy, Tadeusza Krzakowskiego i burmistrza Polkowic, Wiesława Wabika.
- Niestety prezydent Legnicy i burmistrz Wabik nie mogli dziś przybyć do Lubina, ale popierają nasz wspólny protest - zaznaczył prezydent Lubina, Robert Raczyński, gospodarz konferencji w lubińskim magistracie.
Obecni na spotkaniu prezydenci Lubina i Głogowa oznajmili, jakie będą kroki samorządowców.
- Wystąpimy do swoich rad miejskich i gmin byłego województwa legnickiego z prośbą o podjęcie apeli wzywających rząd Donalda Tuska do zaniechania prywatyzacji KGHM. Polska Miedź nie potrzebuje inwestora strategicznego. Nie chodzi więc o wsparcie w jego rozwoju, ale o osłabienie całego naszego regionu - podkreślał prezydent Lubina.
Raczyński pozwolił sobie na uszczypliwość wobec rządzącej ekipy.
- Jeśli rząd szuka pieniędzy, to ja w dziesięć minut mogę znaleźć te 700 milionów złotych. Powiaty kosztują 20 miliardów rocznie - dodał Robert Raczyński.
Prezydent Głogowa, Jan Zubowski, nawiązał do Wałbrzycha, gdzie po upadku przemysłu górniczego wpływy do budżetu miasta z podatku PIT diametralnie spadły hamując rozwój i gospodarkę całego regionu.
- Pozbycie się kontroli skarbu państwa nad spółką KGHM może doprowadzić do wrogiego przejęcia tego przedsiębiorstwa. Dzięki funkcjonowaniu miedziowej spółki region tętni życiem gospodarczym, społecznym, kulturalnym i sportowym - mówił prezydent Głogowa, Jan Zubowski.
Losy prywatyzacji KGHM rozstrzygną się jutro na posiedzeniu Rady Ministrów.