Przedwczoraj gabinet premiera Donalda Tuska podjął decyzję o sprzedaży 10 z 42 proc. akcji miedziowego holdingu kontrolowanych przez Skarb Państwa. Premier Tusk publicznie oświadczył, że państwo nadal zachowa kontrolę nad Polską Miedzią i rząd będzie wspierał władze KGHM w związku z planami związków zawodowych o zaostrzeniu protestu.
Głos w sprawie prywatyzacji miedziowego potentata zabrali legniccy działacze Prawa i Sprawiedliwości. Na oficjalnej stronie internetowego serwisu legnickiego PiS, ukazał się tekst o wymownym tytule: "Jak Platforma Obywatelska "wytuskała" mieszkańców Zagłębia Miedziowego". Działacze PiS przypominają okres ostatniej kampanii wyborczej do parlamentu i deklaracje Platformy wobec KGHM. Autor przywołuje słynną ulotkę wyborczą PO do mieszkańców Zagłębia Miedziowego sygnowaną przez lidera Donalda Tuska, a także przez dolnośląskich polityków PO, m.in. Grzegorza Schetynę, Roberta Kropiwnickiego, legnickiego radnego, byłego szefa Rady Miejskiej czy Norberta Wojnarowskiego, obecnego posła z Lubina.
Oto treść ulotki wyborczej PO z tamtego okresu: "Szanowni Mieszkańcy Zagłębia Miedziowego! Nieprawdziwe informacje o prywatyzacji KGHM Polska Miedź SA. to wyłącznie kolejna manipulacja polityczna. Platforma Obywatelska Nie sprywatyzuje KGHM, Nie oszuka górników, Nie ograbi firmy z zysku. Jestem przekonamy, że 21 października dokonacie wyboru kierując się dobrem kraju i regionu miedziowego". Podpisane - Donald Tusk i na koniec słynne hasło: "By żyło się lepiej. Wszystkim!"
Na drugiej stronie ulotki mogliśmy przeczytać: "Rząd PiS-u bezprawnie zabrał cały zysk KGHM Polska Miedź S.A. W ten sposób wstrzymał rozwój firmy i regionu. Gwarantujemy, że wypracowane zyski przeznaczone będą na inwestycje w Zagłębiu Miedziowym i tworzenie nowych miejsc pracy".
Legnicy działacze Prawa i Sprawiedliwości pytają dziś, kto tak naprawdę kogo oszukał i mamił wyborczymi obietnicami? "Nie jest to miłe uczucie dla Nas, mieszkańców Zagłębia Miedziowego - paskudnie Nas oszukano. Nas jako mieszkańców Zagłębia Miedziowego", czytamy na koniec artykułu.