Jewhen Kowalczuk nie potrafi wskazać przyczyn porażki z Jarotą Jarocin. Ukraiński defensor, który do legnickiego klubu trafił z Kotwicy Kołobrzeg zapewnia, że treningi w tygodniu poprzedzającym feralne spotkanie przebiegały nadzwyczaj udanie.
-Wszystko wyglądało dobrze, na treningach cały zespół czuł się świetnie. Niestety, nie wyszło nam na boisku i nie potrafię podać przyczyny naszej słabej gry – komentuje 21-letni obrońca.
W przerwie meczu z Jarotą część kibiców opuściła trybuny stadionu przy Orła Białego. Mimo niekorzystnego rezultatu, najzagorzalsi fani "Miedzianki" pozostali jednak na terenie obiektu i w dalszym ciągu liczyli na zwrot wydarzeń.
-W imieniu całej drużyny dziękuję kibicom za to, że przez cały czas przychodzą na nasze mecze i wspierają nas bez względu na wyniki. Dziękuję im za to, że są z nami – mówi Jewhen Kowalczuk.