To już czwarta edycja tego znanego w naszym mieście turnieju. Z roku na rok na kortach przy ul. Bielańskiej bierze udział coraz większa liczba amatorów białego sportu. W tym roku liczba zawodników jest rekordowa. Na kortach rywalizować będzie 140 zawodników. Najmłodsi mają po 12 lat, najstarszy - 65. Zawodnicy startują w kategorii open oraz +40 i +50. Rywalizacja prowadzona jest systemem pucharowych do dwóch zwycięskich setów.
- Łączna pula nagród wynosi w tym roku 20 tysięcy złotych. W kategorii otwartej zwycięzca zainkasuje siedem tysięcy złotych. Tysiąc złotych ufundował prezes Legnickiego Stowarzyszenia Tenisowego dla najlepszego debla męskiego. Do tego dochodzą jeszcze nagrody rzeczowe - uprzedza Jacek Gzik, dyrektor legnickiego turnieju.
Tytułu mistrza sprzed roku broni Jan Marcinkowski. Zawodnik już dwukrotnie triumfował na kortach przy Bielańskiej.
- W Legnicy zawsze czuję się dobrze i gra mi się wyśmienicie. W tym roku rywalizacja zapowiada się ciężka, bo na liście zawodników są znane nazwiska. Zrobię wszystko, by obronić zdobyte przed rokiem trofeum - powiedział na konferencji prasowej Jan Marcinkowski.
Do grona faworytów należy zaliczyć Tomasza Branieckiego i Jakuba Nijakiego. Ten ostatni - jako 15-letni chłopak - wsławił się zwycięskim pojedynkiem z aktualną drugą rakietą światowego rankingu ATP, Andy Murra'yem. Nijaki może pochwalić się także pojedynkiem z Rafaelem Nadalem. Dziś występuje w lidze francuskiej i III lidze niemieckiej.
- Cieszę się, że tutaj jestem. Nie ma pewnych kandydatów do tytułu. Każdy może wygrać z każdym, więc sprawa na korcie jest otwarta. Nigdy dotąd w swojej karierze nie występowałem w turniejach amatorskich, więc gra na kortach w Legnicy będzie dla mnie debiutem w tego typu zawodach - powiedział Jakub Nijaki.
Turniej Jarexs Cup 2009 na kortach ziemnych przy ul. Bielańskiej potrwa do niedzieli. Zwieńczeniem rywalizacji będzie oczywiście singlowy pojedynek mężczyzn.