Chory, którego przywiezie karetka, zostanie odesłany np. na oddział wewnętrzny. Gdy będzie mniej lekarzy, pomoc może nadejść zbyt późno. Do tego dojdą straty finansowe placówki, sięgające 60 tys. zł miesięcznie.
Od 1 stycznia nie mamy kontraktu na oddział ratunkowy – mówi Wojciech Kowalik, zastępca dyrektora do spraw lecznictwa w legnickim Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym. – Na razie pracuje on normalnie, ale już tylko jako izba przyjęć. Ale dłużej nie udźwigniemy ciężaru jego finansowania i zostanie zlikwidowany.