Wszystko zaczęło się od domowej awantury. 32-letnia kobieta chciała wejść do mieszkania, by zabrać swoje rzeczy. Jej konkubent nie chciał jej wpuścić. Groził, że wysadzi całą kamienicę w powietrze. Odkręcił kurki z gazem, zaczął podpalać firany w oknie i inne łatwopalne przedmioty w domu. Kobieta wezwała policję.
Na miejsce stawiły się również służby energetyczne i gazowe. Sytuacja robiła się bardzo niebezpieczna i dramatyczna. W mieszkaniu wybuchł pożar. Służby na szczęście zdążyły zakręcić główny zawór gazu. Strażacy dostali się do mieszkania przez wybicie okna. Jeśli opinia biegłego z zakresu pożarnictwa wskaże, że 45-latek swoim działaniem mógł sprowadzić niebezpieczeństwo zagrażające zdrowiu lub życiu wielu osób, może mu grozić kara do 8 lat pozbawienia wolności.