Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Zagłębie miedziowe
Zaproszenie dla wicepremiera w sprawie kopalni

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Prezydent Legnicy powtarza swój wyraźny sprzeciw budowie odkrywkowej kopalni węgla brunatnego i zaprasza do rozmów wicepremiera Waldemara Pawlaka.

Budowa odkrywkowej kopalni węgla brunatnego w Zagłębiu Miedziowym jest w ostatnich tygodniach numerem jeden większości lokalnych i regionalnych mediów. Ożywione zainteresowanie, zwłaszcza teraz, jest efektem zbliżającego się referendum, w którym mieszkańcy sześciu gmin powiatów lubińskiego i legnickiego mają wypowiedzieć się na temat powstania na naszym terenie odkrywki. Wynik niedzielnego referendum wydaje się być przesądzony, bo władze samorządowe gminy wiejskiej Lubin, Prochowic, Kunic, Ścinawy, Rui i Miłkowic robią w ostatnich dniach wszystko, by w niedzielę mieszkańcy zagłosowali przeciwko węglowym planom. Otwarte pytanie pozostaje w sprawie frekwencji. By referendum było ważne, do urn musi pójść co najmniej 30 procent uprawnionych. Ale o frekwencję nikt się nie martwi. Samorządy są pewne, że dopisze.

Brakuje dialogu

Głos w sprawie budowy odkrywkowej kopalni węgla brunatnego po raz kolejny zabrał prezydent Legnicy, Tadeusz Krzakowski. I choć mieszkańcy Legnicy w referendum udziału nie wezmą, władze miasta mówią odkrywce stanowcze "nie".

- Chcę po raz kolejny jasno powtórzyć, że jesteśmy przeciwko metodzie eksploracji złóż węgla brunatnego. Sposób wydobycia węgla metodą odkrywkową jest nie do przyjęcia. Nie możemy pozwolić na zagrożenia, jakie wiążą się z budową kopalni odkrywkowej. Najważniejszy jest czynnik ludzki. Szkodliwość zdrowia, masowe wysiedlenia, będą wpisane w ten krajobraz - powtarzał dziś na konferencji prasowej, prezydent miasta, Tadeusz Krzakowski.

Gospodarz Legnicy zwrócił uwagę na jedną istotną kwestię.

- W tej sprawie nie ma żadnego dialogu między decydentami a społeczeństwem szukania jakiegoś wyjścia z tej sytuacji. O planach budowy odkrywki dowiadujemy się z mediów. Ze strony rządu nie ma żadnej informacji co do samego projektu, czy i kiedy zostanie uruchomiona kopalnia, jaką metodą. Dlatego chętnie zaproszę do Legnicy wicepremiera Waldemara Pawlaka, by przedstawił w tej sprawie stanowisko rządu - oznajmił prezydent Tadeusz Krzakowski.

Prezydent miasta dodał, że jednoczy się z samorządami, w których odbędzie się niedzielne referendum w sprawie kopalni.

- Niezależnie od wyniku referendum musimy przygotować się na różne warianty. Jeśli rząd kierując się interesem państwa podejmie decyzję o budowie na terenie Zagłębia Miedziowego odkrywkowej kopalni węgla brunatnego, rolą Legnicy będzie dążenie, by siedziba zarządu koncernu czy kombinatu węglowo - energetycznego była w naszym mieście - uprzedził prezydent Legnicy.

"Brunatni" lobbyści

Przeciwko odkrywce są przede wszystkim ci, którzy żyją i mieszkają na złożach. Boją się wysiedleń, ci którzy nawet nie myślą o ewentualnej "przeprowadzce" nie chcą, by ktoś truł ich zdrowie. Ci, którzy postawili nowe domy, boją się ich utraty. Kopalni węgla metodą odkrywkową obawiają się nie tylko właściciele domów, ale także przyrodnicy. Jednym głosem mówią samorządowcy Prochowic, Rui, Kunic, Ścinawy, Miłkowic i gminy wiejskiej Lubin, a więc terenów, na którym zalegają największe w Polsce złoża tego surowca.

Ale nie brakuje też zwolenników kopalni. Na rzecz budowy odkrywki lobbuje m.in. wrocławski Instytut Górnictwa Odkrywkowego POLTEGOR. Wiceszef instytutu, prof. Jerzy Bednarczyk, tak niedawno wypowiadał się na naszych łamach.

- Najbardziej krzyczą ci, którzy myślą, że będą mieli u siebie kopalnię odkrywkową węgla brunatnego, a nie znają całej prawdy. Robią niepotrzebny szum medialny wokół tego tematu. Jeśli kopalnia odkrywkowa węgla brunatnego miałaby powstać, to będzie tylko na terenie gminy Miłkowice, bo tam znajduje się 90 procent złóż surowca. Takie gadanie, że działalność kopalni dotknie mieszkańców Prochowic, Rui czy Lubina jest sianiem paniki. Nie ma żadnych obaw, że jezioro Kunickie wyschnie, przestanie istnieć, jak to niektórzy myślą. Powtarzam, kopalnia obejmie tylko i wyłącznie gminę Miłkowice i żadne pozostałe gminy nie będą zagrożone. Nasze analizy na temat złóż są rzetelne i kompletne. Jeśli ktoś mówi o destrukcyjnym działaniu kopalni na okoliczne gminy, jest w błędzie - twierdzi prof. Jerzy Bednarczyk.

Jeśli kopalnia miałaby ruszyć, zdaniem wrocławskiego Poltegoru, mogłoby to się stać za dziesięć lat, a złoża eksploatowane byłyby przez kolejne 30, 40 lat.


Tomasz Jóźwiak



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Wtorek 23 kwietnia 2024
Imieniny
Ilony, Jerzego, Wojciecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl