- Pikietujemy w związku z odbywającym się pierwszym i ostatnim Kongresem Górnictwa Rud Miedzi w Lubinie – powiedział nam Józef Czyczerski, szef miedziowej Solidarności. - Uważamy, że decyzja rządu i pana premiera o dalszej prywatyzacji Polskiej Miedzi, jest decyzją fundamentalnie niebezpieczną i spowoduje, że w bardzo krótkim o kresie czasu ten przemysł zniknie z mapy Polski. W związku z tym, że to jest światowy Kongres Górnictwa Rud Miedzi, to chcemy, żeby uczestnicy tego kongresu zajęli odważne stanowisko i powiedzieli politykom nie, tak jak my to mówimy. Nie wolno niszczyć przemysłu, który jest dochodowy, nie wolno niszczyć tego regionu, który jest takim pięknym regionem w części zachodniej Polski.
Od rana wszystkim zaproszonym gościom przyjeżdżającym z terenu całego kraju, jak i zagranicy, związkowcy wręczają apel. Nawołują w nim do zaprzestania dalszej prywatyzacji Polskiej Miedzi. Tym bardziej, że jak przedstawili w apelu wcześniej premier twierdził, że prywatyzacja KGHM jest procesem nieopłacalnym, ponieważ „...dywidenda z zysku KGHM Polska Miedź S.A. w ciągu 5-6 lat dałaby państwu takie same korzyści, co sprzedaż udziałów Skarbu Państwa tej spółki”.
Związkowcy dostali zgodę na dzisiejszą pikietę pod Centrum Kultury Muza.
- Robimy wszystko legalnie – powiedział nam Józef Czyczerski. - Nikomu nie przeszkadzamy, najwyżej jak nie pasujemy do niektórych krawatów, to jest nam przykro.
O skomentowanie dzisiejszej pikiety poprosiliśmy rzecznika KGHM.
- Taka jest rola związków zawodowych – powiedziała Anna Osadczuk. – Związek zawodowy martwi się o przyszłość Polskiej Miedzi, podobnie jak i zarząd. Zarząd przedstawia to inaczej, związki inaczej.