Zamieszanie z Bus Shopami zaczęło się w momencie, gdy już powstały. Trzynaście blaszanych pawilonów przy niektórych przystankach autobusowych w mieście pojawiły się jesienią ubr. Na łamach naszego serwisu opisywaliśmy przypadek skrajnego braku wyobraźni i logicznego myślenia. Bo jak inaczej można było nazwać sytuację, gdy we wszystkich punktach handlowych pod jakże znamienną nazwą Bus shop, nie można było kupić biletów uprawniających do przejazdu miejskimi autobusami. Wtedy logika i zdrowy rozsądek przegrały z proszkiem do prania i keczupem, bo m.in. w taki asortyment można było się tam zaopatrzyć. Pasażerów, którzy chcieli kupić bilety, już na drzwiach wejściowych do kiosku witała informacja, że biletów tutaj się nie sprzedaje.
Dopiero po przedstawieniu na łamach naszego serwisu i Expressu Legnickiego, właściciel pawilonów poszedł po rozum do głowy i po dwóch miesiącach od naszej publikacji, w sprzedaży w Bus Shopach (niestety nie we wszystkich-przyp.red.) pojawiły się bilety.
Potem nastąpił całkowity zwrot sytuacji. Katowicka firma SIS, która jest właścicielem wszystkich postawionych w mieście blaszanych pawilonów, okazała się nierzetelnym partnerem dla władz miasta. Spółka nie wywiązywała się z warunków umowy w zakresie płatności za dzierżawę gruntu.
Wypowiedzenie umowy z firmą SIS bez okresu wypowiedzenia nastąpiło 30 kwietnia ubr. Zaległe płatności zostały uregulowane. Do końca czerwca ubr, właściciel tej firmy miał definitywnie pozbyć się Bus Shopów. Sprawa się ciągnie już ponad rok, ale jest szansa, że w końcu szpetne pawilony znikną z miejskiego krajobrazu.
- Sześć pawilonów zostanie sprzedanych. Trzy z nich przejmie firma Kolporter. Wobec spółki SIS została nałożona nota obciążeniowa w wysokości 71 tysięcy złotych za bezumowne zajmowanie pasa drogowego. Jeśli firma nie ureguluje tych obciążeń za nie usunięcie pozostałych pawilonów w okresie dzierżawnym, będziemy dochodzić egzekucji tych środków na drodze prawnej - zapowiedziała wiceprezydent Legnicy, Jadwiga Zienkiewicz.